Po godz. 15 strażacy otrzymali zgłoszenie, że z jednego z mieszkań w kamienicy przy ul. Stalowej wydobywa się dwutlenek węgla - podaje tvnwarszawa.pl
Po przyjeździe na miejsce odkryli, że wybuchł tam pożar. Strażacy w mieszkaniu znaleźli nieprzytomne osoby - 26-letnią kobietę i dwoje dzieci (8-letnią dziewczynkę i rocznego chłopca). Cała trójka zmarła.
Jak ustaliła "Rzeczpospolita", kobieta, która zmarła w pożarze, miała obrażenia głowy. Zauważył je prokurator podczas oględzin zwłok. – Zaniepokoiły go na tyle, że na miejsce wezwano lekarza z Zakładu Medycyny Sądowej – opowiada jeden ze śledczych.
Na jego przyjazd ekipa dochodzeniowa czekała kilka godzin. – Jest już na miejscu. Prowadzi swoje czynności – mówi osoba, która jest na miejscu zdarzenia. Dodaje, że na wyniki tych oględzin trzeba będzie jeszcze poczekać.
Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że kobieta poza raną głowy, ma podcięte gardło. Na ciałach zmarłych dzieci nie było widocznych obrażeń.