Szanse na duże wzrosty sprzedaży dają zwłaszcza rynki dalekie, gdzie konkurencja jest znacznie mniejsza niż w krajach UE. Zdaniem ekspertów z Banku Zachodniego WBK, perspektywiczne są zwłaszcza kraje ASEAN, które charakteryzują się dużą dynamiką wzrostu gospodarczego, widocznym wzrostem klasy średniej oraz coraz większym zapotrzebowaniem na produkty pochodzące z Europy.
Perspektywicznym rynkiem jest Tajlandia. Według Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, wartość polskiego eksportu do tego kraju wzrosła w latach 2005 - 2014 o 65 proc. W tym roku eksport do tego kraju wyniósł 84,9 mln euro za pierwszych siedem miesięcy i wzrósł w ujęciu rocznym o 10 mln euro. Najbardziej perspektywiczne dla rozwoju współpracy pomiędzy oboma krajami ma być m.in. sprzedaż samochodów i części samochodowych, przemysł petrochemiczny i tworzyw sztucznych, sektor IT, produkcja maszyn dla przetwórstwa rolno-spożywczego, a także przemysł lotniczy i obronny. Przy tym eksport do Tajlandii miałby pomagać polskim przedsiębiorcom w ekspansji na kolejne rynki regionu. - Myślcie o Tajlandii jak o bramie do Azji - apelował Manasvi Srisodapol, ambasador Tajlandii w Polsce, na spotkaniu polskich przedsiębiorców z przedstawicielami Tajskiej Agencji ds. Inwestycji zorganizowanym w marcu w Warszawie.
W regionie Południowo-Wschodniej Azji atrakcyjnym rynkiem jest Wietnam. W tym roku polski eksport liczony do lipca wyniósł tam 112 mln euro i zwiększył się w porównaniu z tym samym okresem 2015 roku o 11 mln euro. Eksportujemy do Wietnamu głównie produkty pochodzenia zwierzęcego, artykuły spożywcze, ponadto urządzenia mechaniczne i elektryczne, produkty chemiczne. Ale możliwości są dużo większe: na kontrakty w Wietnamie mógłby liczyć sektor stoczniowy, oferujący specjalistyczne jednostki ratowniczo-rozpoznawcze. Wietnam jest także zainteresowany inwestycjami w ekologię, budownictwo i transport, dobre perspektywy ma eksport sektora rolno-spożywczego. Współpracą powinny być także zainteresowane firmy z sektora medycznego, farmaceutycznego oraz IT. Według Roberta Antczaka, dyrektora sprzedaży produktów bankowości korporacyjnej Banku Zachodniego WBK, w długim terminie handel ułatwi umowa o wolnym handlu wynegocjowana pomiędzy Unią Europejską a Wietnamem. - Trzeba jednak pamiętać, że samo porozumienie na wysokim szczeblu nie wystarczy, by w ślad za nim pojawiły się znaczące wzrosty wolumenów wymiany handlowej. Pochodzące z krajów unijnych, w tym z Polski towary sektora FMCG będą w najbliższych latach trudne do ulokowania na rynku wietnamskim – uważa Antczak.
Problemem w Wietnamie jest bowiem słabo rozwinięty system dystrybucji towarów. Brakuje hurtowni, towary są najczęściej rozwożone po sklepach w małych partiach przez handlarzy. Dlatego część polskiego eksportu jest w rękach Wietnamczyków mieszkających w Polsce, którzy korzystając z powiązań rodzinnych mają ułatwiony dostęp do tamtejszego rynku.
Obiecująca dla polskiego eksportu jest także Malezja. Importuje z Polski miedzi, narzędzi, aparatów i urządzeń naukowych i optycznych oraz maszyn i urządzeń elektrycznych. Sprowadza także polska serwatkę w proszku jako trzeci w świecie największy jej odbiorca. W rzeczywistości wartość polskiego eksportu do tego kraju jest wyższa niż poddają statystyki, bo spora część wymiany towarowej odbywa się za pośrednictwem krajów trzecich lub przy wykorzystaniu ich dokumentacji oraz opakowań. Przykładowo polskie wyroby hutnicze i chemikalia są dostarczane do Malezji przez firmy z krajów Europy Zachodniej a także przez pośredników w Singapurze, Chinach lub Hongkongu. Od stycznia do lipca tego roku wyeksportowaliśmy do Malezji towary za 84,3 mln zł.