Ubrania i tekstylia to jedna z polskich specjalności eksportowych. W tekstyliach ponad połowa produkcji sprzedawana jest za granicą. W wypadku odzieży – prawie połowa. Polskie firmy odzieżowe osiągnęły znaczący sukces na międzynarodowym rynku i stały się ambasadorami polskiej gospodarki.
Największym odbiorcą polskich ubrań są Niemcy, inne znaczące rynki to m.in. Holandia, Austria, Czechy. Wysyłamy za granicę odzież damską i męską, znaczący udział w eksporcie mają dodatki odzieżowe.
Do największych eksporterów w branży należy LPP. Firma jest właścicielem takich marek jak Reserved, Mohito, Cropp, House, Sinsay. Jej produkty dostępne są m.in. w Niemczech, Czechach i Słowacji, w krajach bałtyckich, w Rosji, na Ukrainie, w Rumunii, Bułgarii, na Węgrzech oraz w Chorwacji. Od 2015 roku firma obecna jest także na Bliskim Wschodzie: w Egipcie, Katarze, Kuwejcie i Arabii Saudyjskiej. Najważniejsza dla firmy jest jednak Europa.
W najlepszym miejscu
Gdy kilka lat temu kierownictwo LPP uznało, że polski rynek jest dla firmy za mały, najpierw wysłano pracowników do Chin. Według pierwszych ocen zarządu miał to być kierunek bardzo perspektywiczny. Potem zmieniono zdanie. – Doszliśmy do wniosku, że aby podbić świat, należy najpierw odnieść sukces w Europie – tłumaczył Sławomir Łoboda, wiceprezes ds. rozwoju LPP.
Spółka lokuje swoje sklepy w reprezentacyjnych miejscach. W połowie maja nowy sklep Reserved otwarto w Berlinie. Według branżowego serwisu fashionbusiness.pl Niemcy są dla firmy czwartym zagranicznym rynkiem pod względem wartości przychodów. Łącznie, do końca 2017 roku firma będzie zarządzać w Niemczech 19 sklepami Reserved przy najlepszych ulicach i w popularnych centrach handlowych.