Po jednorazowym nieznacznym wzroście przychodów w 2013 roku kolejnych 12 miesięcy na rynku książki skończyło się spadkiem, i to aż o 7,5 proc., do poziomu 2,48 mld zł. Wydano więcej tytułów, ale w mniejszych nakładach.
Pogarsza się rentowność branży wydawniczej, a w ślad za tym jakość samych książek. Perspektywy na następne lata nie są dobre.
Bez upadłości
Poczynione już wcześniej przez wydawców oszczędności, a także zapasy w kapitałach własnych pozwoliły uniknąć poważniejszych perturbacji i zachować płynność finansową, nawet w przypadku przeciągających się opóźnień w egzekwowaniu należności za sprzedane książki od dystrybutorów (głównie z sieci detalicznych).
Obyło się bez upadłości – z większych firm zlikwidowany został jedynie edukacyjny Żak – i bez dużych ruchów kapitałowych (warte odnotowania było przejęcie oferty szkolnej wydawnictwa ZamKor przez WSiP oraz przejęcie wydawnictwa Raabe przez Forum). Wydaje się jednak, że upadłości i likwidacje są przed nami, szczególnie w segmencie edukacyjnym, podobnie jak dalsza konsolidacja rynku.
Przy czym wyceny wydawnictw są dziś znacznie niższe niż kilka lat temu, bardziej pod uwagę brane są perspektywy zysku niż historyczne udziały w rynku. Niestety, można zakładać, że tendencja spadkowa przychodów utrzyma się co najmniej w latach 2015–2016.