Rolnicy czekają
Najwięcej zgłoszeń trafiło do PZU. Fakt ten nie dziwi, ponieważ towarzystwo ma największy udział w rynku ubezpieczeń majątkowych i życiowych. W szkodach majątkowych w ciągu 1 dnia ubezpieczyciel wypłacał zaliczki po 2 tys. zł bezpośrednio po zgłoszeniu. Na ten moment zamknięto ponad 80 proc. spraw. - Pozostałe do realizacji szkody w większości dotyczą upraw rolnych. Rozpoczęcie szacowania tego typu strat możliwe jest dopiero po spłynięciu wód z zalanych terenów i odpowiednim przesuszeniu gruntu, co jest powodem przesunięcia obsługi tych spraw w czasie – wyjaśnia przedstawiciel biura pasowego PZU.
Zgłoszenia na mniejszą skalę
Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych „TUW” odnotowało ponad 1,1 tys. szkód i wypłaciło ponad 1 mln zł odszkodowań. W Grupie Generali poszkodowani również zgłosili około 1 tys. szkód, a do końca maja ubezpieczyciel wypłacił ponad 90 proc. odszkodowań o łącznej wartości ponad 1 mln złotych. AXA wylicza, że dostała około 100 zgłoszeń i wypłaciła pokrzywdzonym 40 tys. zł. Średnie świadczenie dla ubezpieczonych w AXA wynosiło około 1,6 tys. zł.
20-proc. wzrost zgłoszeń odnotowała Uniqa. Kilkadziesiąt szkód trafiło też do TU Europa. W pierwszych dniach podtopień do Warty zgłosiło się 7 razy więcej klientów z województwa podkarpackiego i około 4 razy więcej z województw małopolskiego, świętokrzyskiego i lubelskiego. Obecnie ubezpieczyciel ma zawiązane rezerwy na wypłatę odszkodowań w wysokości ok. 10 mln zł. W przypadku znaczącej większości szkód wypłacił już odszkodowania.
Najbardziej ucierpiało małopolskie
Z wyliczeń PZU wynika, że najwięcej zgłoszeń pochodziło z województwa małopolskiego (25 proc.), podkarpackiego (22 proc.), śląskiego i świętokrzyskiego (po około 10 proc.). W tych czterech województwach ubezpieczyciel odnotował prawie 70 proc. szkód zgłaszanych na terenie całego kraju. Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych „TUW” zacieśniła tę obserwację do powiatów dąbrowskiego i mieleckiego.