Aktualizacja: 03.03.2015 06:46 Publikacja: 03.03.2015 06:37
Foto: www.sxc.hu
Małżonkom T. zepsuł się samochód. Pogotowie drogowe przewiozło go do warsztatu w Lublinie. Jan T. zdecydował, że samochód zostanie przetransportowany do warsztatu w jego mieście. Podczas wpychania go na lawetę Jan T. wpadł do kanału naprawczego. Wyszedł z niego o własnych siłach. Mimo bólu nie zgodził się na przewiezienie do szpitala. Dopiero wieczorem zgłosił się na pogotowie. Tam stwierdzono złamanie trzech żeber i stłuczenie płuc. Jan T. odmówił hospitalizacji. Trzy dni później zmarł. Sekcja zwłok wykazała, że powodem mogły być obrażenia po upadku.
Wiemy, że maturzyści i ósmoklasiści często pragną sprawdzić swoje odpowiedzi zaraz po zakończeniu egzaminu. Dzię...
Za brak ważnego biletu parkingowego w przypadku przekroczenia czasu postoju nie można nakładać kar - wynika z wy...
Uchwała Sądu Najwyższego nie dała spodziewanego impulsu do walki o rekompensaty finansowe za wyjazdy na wycieczk...
Wniosek o zmianę miejsca głosowania można składać już na 44 dni przed dniem wyborów, nie później jednak niż trze...
Rowerzysta, dojeżdżając do przejazdu rowerowego, nie ma pierwszeństwa. Zyskuje je dopiero, gdy znajdzie się już...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas