Administracja przywróci w ciągu 90-180 dni rozległe sankcje w stosunkach gospodarczych z Iranem, w tym dotyczące jego sektora naftowego i transakcji z jego bankiem centralnym. Będą też dotyczyć eksportu samolotów zawierających amerykańskie komponenty (awionika, silniki) , handlu metalami i prób pozyskania dolarów przez władze w Teheranie - podano oficjalnie w Waszyngtonie.
Decyzja D.Trumpa oznacza załamanie się umów kupna 200 samolotów pasażerskich - 100 Airbusa, 80 Boeinga i 20 ATR - za 38,3 mld dolarów. Licencje na ich eksport, a także na eksport części zamiennych i usług wygasną za 90 dni.
Airbus ogłosił, że uważnie przeanalizuje decyzję prezydenta USA i będzie potrzebować na to czasu. Boeing oświadczył, że będzie prowadził z administracją konsultacje o najbliższych etapach, będzie trzymać się kierunku obranego przez rząd amerykański. Prezes Dennis Muilenburg powiedział w kwietniu, że koncern nie planował dostaw samolotów do Iranu w bieżącym roku, a plan produkcji B777 nie zależał od irańskich zamówień.
S.Mnuchin powiedział dziennikarzom, że "licencje eksportowe Airbusa i Boeinga zostaną odwołane. Na mocy pierwotnej umowy przewidziano wyłączenia dla samolotów cywilnych, części i usług, ale zostanie to cofnięte" . Dodam, że niektóre firmy będą mogły ubiegać się w ciągu następnych 3 miesięcy o wyłączeni ich z tych sankcji albo występować o nowe licencje eksportowe, ale nie sprecyzował, które. - To będziemy rozpatrywać na zasadzie jednostkowej, ale ogólnym celem jest szerokie wprowadzenie sankcji - powiedział.
Iran zamówił u Airbusa 53 samoloty szerokokadłubowe, a u Boeinga 30; wszystkie miały być dopiero wyprodukowane. Utrata zamówień jest kolejnym ciosem dla programu najnowszego A330neo. - Airbus był bardzo agresywny w zdobywaniu zamówień i w dostawach, a Boeing bardziej zachowawczy, Europejczycy ucierpią więc bardziej - stwierdził Richard Aboulafia z Teal Group. Jego zdaniem , portfel zamówień maszyn szerokokadłubowych Boeinga nie jest wcale bardziej bezpieczny.