Przeprowadzka miałaby objąć 16 pilotów, 98 stewardes i stewardów oraz dziesięciu osób z obsługi naziemnej. Ryanair jako powód relokacji podaje zamknięcie 5 listopada bazy w Eindhoven.
Holenderska prasa jest oburzona, a związkowcy zapowiadają protest przeciwko decyzji Ryanaira. Sprawa jest zaawansowana, ponieważ Irlandczycy o swojej decyzji poinformowali już Agencję Ubezpieczeń Pracowniczych (UWV), która zajmuje się wypłacaniem zasiłków dla bezrobotnych.
Obydwa związki zawodowe tak pilotów, jak i pracowników pokładowych, VNV i FNV, zapowiadają interwencję w organizacjach rządowych. Szef związku pilotów Joost van Doesburg zdziwił się zresztą, że agencja wypłacająca zasiłki w ogóle przyjęła wniosek Ryanaira. Za bardzo dziwne uznał też, że Ryanair nie ujawnił wyników przewozów z Eindhoven. Zdaniem związkowców zamknięcie bazy to odwet za protest na początku października. 16 pilotów z Eindhoven wystąpiło do lokalnego sądu o zakazanie przewoźnikowi takich praktyk, jako niezgodnych z prawem.
Zamknięcie bazy w tym mieście wcale nie oznacza, że Ryanair przestanie tam latać, co więcej liczba rejsów z tego miasta nie będzie nawet ograniczona. Ale na pokładach mają być zatrudnieni pracownicy z innych centrów operacyjnych Ryanaira.
Wcześniej już sąd holenderski wydał wyrok na korzyść pracowników, stwierdził, że nie mają oni obowiązku zaakceptować polecenia przeprowadzki i że Ryanair nadal ma obowiązek wypłacania wynagrodzeń pracownikom z Eindhoven. Tymczasem linia uznała, że wyrok jest korzystny dla niego i natychmiast po orzeczeniu sądu dał załogom cztery dni na podjęcie decyzji o przeprowadzce.