Pierwszymi wypłatami zajmą się towarzystwa ubezpieczeniowe etiopskiego przewoźnika, a następnie będą dochodzić tych pieniędzy od ubezpieczycieli producenta samolotu, jeśli potrafią udowodnić, że doszło do katastrofy z powodu wad samolotu.
O wysokości pierwszych wypłat decydują Konwencje Warszawska i Montrealska, ale odszkodowania mogą być znacznie większe, jeśli rodziny wystąpią na drogę sądową, zwłaszcza w Stanach -= stwierdził Clive Garner, szef kancelarii prawnej Irwin Mitchell z Londynu zajmującej się sporami wynikającymi z podróży. — Jeśli okaże się, że była jakaś wada w samolocie albo w jego dowolnym komponencie, to będzie możliwe występowanie z roszczeniami wobec producenta samolotu i linii lotniczej — powiedział agencji Reutera.
Firmy ubezpieczeniowe tworzą zwykle konsorcja, aby dzielić ryzyko większych roszczeń, przy czym wiodące towarzystwo w takim konsorcjum bierze na siebie większość ryzyka. Sam samolot został ubezpieczony zapewne na ok. 50 mln dolarów — uważają przedstawiciele sektora lotniczego. Willis Towers Watson jest brokerem ubezpieczeniowym Ethiopiana, a firma Chubb wiodącym ubezpieczycielem — podała rzeczniczka Willis. Z kolei brytyjska Global Aerospace była wiodącym ubezpieczycielem Boeinga i linii Lion Air, której samolot rozbił się w październiku — poinformował prezes Globala, Nick Brown.
Dwa inne źródła podały, że brokerem ubezpieczeniowym Boeinga była firma Marsch. Boeing sam ubezpiecza się od początkowego zakresu odszkodowań zanim obejmie go Global Aerospace — wyjaśnił nowojorski prawnik od lotnictwa, Justin Green, który reprezentował rodziny w sprawach przeciwko koncernowi. Sam Boeing nie chciał rozmawiać o sposobie ubezpieczania się.
Dla koncernu z centralą w Chicago nie są czymś nadzwyczajnym pozwy w Stanach o odszkodowania, które w przypadku ofiar katastrof mogą wynosić 2-3 mln dolarów za osobę, zależnie od zastosowanego prawa, podczas gdy w Etiopii jest to ok. 200 tys. dolarów — powiedział Green. Amerykańskie sądy oddalają jednak często takie pozwy ze względu na trudne znalezienie zagranicą świadków, ale fakt, że w Etiopii zginęło 8 obywateli amerykańskich zwiększa prawdopodobieństwo, iż postępowanie sądowe w imieniu wszystkich ofiar może nastąpić w jednym z sądów w USA — stwierdził Green.