W środę, 2 października, na lotnisku Miyazaki w południowo-zachodniej Japonii doszło do niespodziewanej eksplozji niedaleko pasa startowego. Władze portu momentalnie podjęły decyzję o jego tymczasowym zamknięciu. W efekcie odwołano już 87 lotów – donosi agencja Reutera.
Amerykańska bomba z czasów drugiej wojny światowej wybuchła na japońskim lotnisku
Jak podał urzędnik japońskiego ministerstwa transportu, eksplozja miała miejsce na środku drogi kołowania obok pasa startowego i spowodowała krater o szerokości siedmiu metrów (23 stopy) i głębokości jednego metra (3,2 stopy).
Czytaj więcej
W poniedziałek na pokładzie LOT-u doszło do skandalicznej sytuacji. Niepełnosprawny dziennikarz BBC Frank Gardner musiał czołgać się po korytarzu, by dostać się do toalety, ponieważ w samolocie brakowało wózka inwalidzkiego. Polski przewoźnik przeprasza za niedogodności.
Zespół saperów z Japońskich Lądowych Sił Samoobrony ustalił, że przyczyną wybuchu była amerykańska bomba, która została zakopana pod powierzchnią ziemi. Prawdopodobnie pochodziła z czasów drugiej wojny światowej i została zrzucona przez siły amerykańskie w celu powstrzymania ataków „kamikaze”.