Spółka, która wyceniana jest na ponad 60 mld dol., zbudowała sobie w Polsce silny przyczółek. Ze swoimi przewozami parataksówkowymi obecna jest już w siedmiu aglomeracjach. Teraz zapowiada wejście na nasz rynek z kolejnymi usługami – Uber liczy, że namiesza w wartej 5,1 mln zł branży kurierskiej i na szacowanym na ponad 200 mln zł rynku dostaw posiłków zamawianych online.
Uber na rowerze
Z aplikacji do zamawiania jedzenia w restauracjach UberEats na świecie korzystają już mieszkańcy blisko 50 miast. W Europie w ciągu kilku miesięcy uruchomiono ją w ośmiu metropoliach, m.in. Londynie. Warszawa będzie pierwsza w tej części kontynentu. Aplikacja jest już dostępna w polskiej wersji językowej, a Uber kończy kompletować grupę zarządzających projektem i bazę restauracji. Jak ustaliliśmy, trwają testy tego rozwiązania.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie kierowcy Ubera zaczną dostarczać posiłki.
– Restauracje trzeba wpiąć w nasz system, odpowiednio przygotować ofertę od strony wizualnej. To skomplikowane wyzwanie – mówi Kacper Winiarczyk, szef Ubera w Polsce.
Zapewnia, że usługa będzie dostępna jeszcze w tym roku. Nieoficjalnie mówi się jednak, że UberEats w stolicy może wystartować jeszcze w I kwartale.