Aktualizacja: 25.07.2018 09:12 Publikacja: 25.07.2018 09:12
Foto: Bloomberg
Ronald James leciał z córką i wnuczką z Majorki do brytyjskiego Exeter samolotem TUI. Ponieważ pasażerowie nie mieli rano śniadania w hotelu, a dziewczynka chciała koniecznie coś zjeść, dziadek obiecał jej ciepłe śniadanie na pokładzie. Kiedy dowiedział się, że w ofercie nie ma bułeczek z bekonem, tak bardzo nakrzyczał na stewardesę i szturchał ją palcem, aż doprowadził ją do łez. Pasażer żądał zobaczenia się z pilotem, któremu zamierzał przekazać, że linia powinna informować klientów przy odprawie, iż w czasie rejsu nie będzie możliwości zamówienia ciepłego jedzenia. Ponieważ odmówiono mu dostępu do kokpitu, wpadł w szał. Wcześniej kupił jednak na pokładzie hamburgera, który jego zdaniem, był przesuszony. Za to danie otrzymał zwrot pieniędzy, ale to nie wystarczyło, aby się uspokoił.
Wiadomo już, co było przyczyną pożaru samolotu British Airways, który zablokował londyńskie lotnisko Gatwick, pr...
Jeśli nie dojdzie do porozumienia handlowego z Waszyngtonem, Komisja Europejska gotowa jest do wprowadzenia ceł...
Uber zawiódł inwestorów niższymi od oczekiwań przychodami za pierwszy kwartał 2025 roku. Akcje firmy tąpnęły naw...
Rząd USA nie da pieniędzy na połączenie superszybkiej kolei z Los Angeles do San Francisco – powiedział dziennik...
Konflikt indyjsko-pakistański spowodował kolejne zakłócenia w podróżach lotniczych. Kilku przewoźników azjatycki...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas