Reklama

Firmy transportowe toną w długach

W Krajowym Rejestrze długów wzrosła liczba dłużników z branzy transportowej

Publikacja: 09.02.2015 11:22

Firmy transportowe toną w długach

Foto: Fotorzepa

Rosną kłopoty firm transportowych. Powodem jest kryzys na Wschodzie i zmniejszenie liczby przewozów, a także perspektywa wzrostu kosztów firm wykonujących usługi na terenie Niemiec. W ubiegłym roku o jedna dziesiąta zwiększyła się liczba przedsiębiorstw transportowych notowanych w Krajowych Rejestrze Długów (KRD). Niespłacane przez nie zadłużenie sięgnęło na koniec grudnia 344 miliony złotych. Jest bardzo prawdopodobne, że w tym roku ta kwota jeszcze się powiększy.

- Dług przedsiębiorstw transportowych notowanych w KRD wzrósł w porównaniu do 2013 roku o 44,5 miliona złotych. To duża zmiana, zwłaszcza że w całej gospodarce generalnie odnotowaliśmy wyhamowanie przyrostu liczby dłużników – mówi Adam Łącki, prezes zarządu KRD Biura Informacji Gospodarczej. Jak twierdzi, narastające problemy z płatnościami branży można wiązać z utrata części zamówień.

W województwach położonych wzdłuż granicy z Rosją, Białorusią i Ukrainą przybyło 108 zadłużonych transportowców, a ich łaczna liczba wzrosła do 1132. Zadłużenie tej grupy przedsiębiorstw powiększyło się o 4,4 mln zł do 55,8 mln zł. Ale towary na Wschód wozili nie tylko przewoźnicy z tych 4 województw. Najwięcej zadłużonych firm z tej branży jest na Mazowszu, Górnym Śląsku i w Wielkopolsce – przewoźnicy z tych 3 województw to blisko 42 proc. wszystkich dłużników. Ich łączny dług to 142,5 mln zł.

Trzy najbardziej zadłużone firmy transportowe notowane KRD mają siedziby w województwie śląskim, dolnośląskim i warmińsko-mazurskim. Każda z nich jest winna swoim wierzycielom ponad 5 milionów złotych.

Według wywiadowni gospodarczej Euler Hermes, problemy branży transportowej narastają, choć w ostatnich trzech latach duża część firm zdołała zwiększyć sprzedaż, a w konsekwencji poprawić rentowność i zwiększyć płynność. Przez ograniczenie kursów na Wschód problemy narosły w bardzo krótkim czasie:

Reklama
Reklama

- Często nie ma czasu ani możliwości, aby w tak krótkim okresie czasu zmienić kierunki sprzedaży przy bardzo wysokich bieżących kosztach stałych i braku wpływów – wyjaśnia Michał Modrzejewski, dyrektor analiz branżowych w Euler Hermes.

Ale do kłopotów transportowców przyczyniło się także spowolnienie w przemyśle zachodnioeuropejskim. Z kolei duża konkurencja i rozdrobnienie na rynku przewozów pociągały za sobą w ostatnim czasie spadek cen i marż.

– Polskie firmy transportu drogowego przewożą najwięcej w Europie, ale zazwyczaj w pierwszej kolejności zdobywają rynki usług najmniej dochodowych, np. sporadycznych i niewyspecjalizowanych – dodaje Modrzejewski.

Największy wpływ na sytuację w branży będzie jednak miało ograniczenie wymiany handlowej z Rosją i Ukrainą. Będzie to zresztą dotyczyć wszystkich podmiotów, które do tej pory mocno angażowały się na tych rynkach, zwłaszcza eksporterów. Według zajmującej się ubezpieczaniem należności globalnej firmy Coface, część takich przedsiębiorców może mieć duże kłopoty z zachowaniem płynności finansowej.

- Pomimo, że firmy te starają się przeorganizować strukturę działalności, to jednak wpływ rosyjskiego embarga i niższego eksportu na rynki wschodnie będzie rozłożony w czasie i widoczny w statystykach upadłościowych na przestrzeni 2015 roku – twierdzi Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Regionie Europy Centralnej.

Transport
Polskie lotniska najlepsze w Europie. Będzie rekord odprawionych pasażerów
Transport
Największy port zbożowy Rosji sparaliżowany przez dekret Putina
Transport
Tak mało taksówek jeszcze nie było
Transport
Strajk w Air Canada uziemił już setki samolotów. Może potrwać trzy doby
Transport
Największy armator Rosji tonie. To on stworzył flotę cieni
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama