Reklama

Strajk pilotów TAP

Przez 10 dni od 1 maja będą strajkować piloci portugalskich linii lotniczych TAP. To protest przeciwko prywatyzacji.

Aktualizacja: 21.04.2015 10:37 Publikacja: 21.04.2015 10:14

Strajk pilotów TAP

Strajk pilotów TAP

Foto: Bloomberg

Według wyliczeń zarządu protest pilotów będzie kosztował przynajmniej 70 mln euro, za prezes linii, Fernando Pinto zapewnia, że robi wszystko,aby do strajku nie dopuścić. Przewoźnik jednak już teraz oferuje pasażerom, którzy mają potwierdzone rezerwacje, zmiany dat podróży - tak aby nie planowali oni lotów w czasie trwania strajku.

Portugalski przewoźnik jest właśnie w trakcie dwóch procesów kluczowych dla przyszłości linii - prywatyzacji oraz programu oszczędnościowego wartego 250 mln euro.

Rząd w Lizbonie ponownie zaoferował TAP na sprzedaż w połowie stycznia 2015 roku. Chce pozbyć się 66 proc. akcji z tego 61 proc. ma przejąć inwestor, 5 proc. zostało przeznaczone na akcje pracownicze, pozostałe 34 będzie sprzedane w ciągu kolejnych 2 lat po prywatyzacji. Inwestor ma również przejąć wszystkie zobowiązania TAP, które wynoszą dzisiaj 1,14 mld euro.

Pracownicy linii mają na bieżąco brać udział w przygotowaniu sprzedaży. Piloci jednak obawiają się, że inwestor będzie chciał dalszych oszczędności i prywatyzacja oznacza zwolnienia. Ich zdaniem obiecane przez rząd gwarancje, że przez 30 miesięcy po sprzedaży, bądź tak długo, jak państwo będzie w posiadaniu akcji, nie będzie żadnych zwolnień grupowych, to o wiele za mało.

Wstępne zainteresowanie ofertą sprzedaży TAP wyraziły hiszpańska Globalia Corporation, właściciel linii Air Europa, Azul Linhas Aereas Brasileiras, niskokosztowe linie brazylijskie Gol Linhas Aereas Inteligentes, amerykańskie Delta Air Lines,Virgin Atlantic,Lufthansa i właściciel British Airways i Iberii International Airlines Group. Z tym, że tylko linie z obszaru Unii Europejskiej mogą przejąć ponad 49 proc. akcji. 16 kwietnia z konkurencji wycofały się kolumbijskie linie Avianca .

Reklama
Reklama

Rząd już raz podchodził do prywatyzacji TAP. Wtedy w 2012 roku jedynym chętnym, po wycofaniu się Lufthansy była brazylijsko-kolumbijska Synergy należąca do Brazylijczyka polskiego pochodzenia - Germana Efromovicha. Żeby kupić wtedy większościowy pakiet TAP wystąpił wówczas o polski paszport, który otrzymał w grudniu 2012. Ostatecznie jednak transakcja nie doszła do skutku. - Nie można kupić czegoś, co nie jest na sprzedaż - mówił wtedy "Rzeczpospolitej" Efromovich. Z kolei Portugalczycy twierdzili, że nie miał on po prostu pieniędzy.

Najcenniejsze aktywa TAP, to jego siatka atlantycka, głównie połączenia Europa- Brazylia.

TAP miał dobre wyniki finansowe w 2013 roku, kiedy to zanotował 34 mln euro zysku netto. W 2014 zysk zmienił się w straty w wysokości 46 mln euro. Według Fernando Pinto straty spowodowane zostały z powodu opóźnień w dostawach samolotów, oraz strajków, które przyniosły stratę w wysokości 108 mln euro.

W rozmowie z „Rzeczpospolitą" w grudniu 2014 roku Fernando Pinto powiedział, że TAP operuje w bardzo trudnych warunkach. - Nasz rynek nie jest bogaty, nie możemy kasować za bilety takich cen, jak to robią przewoźnicy w innych krajach. Dlatego, aby przetrwać musimy ciąć koszty. Jednocześnie nasza pozycja geograficzna - na samym końcu Europy powoduje, że wszystkie loty TAP trwają ponad 2 godziny. To uniemożliwia bardziej efektywne wykorzystanie samolotów - mówił Pinto.

Transport
Lotnisko w Gdańsku nie chciało chińskich skanerów bagażu. Jest wyrok w sprawie
Transport
Premier Donald Tusk: To już nie pilnowanie łąki. Co zrobiono w Porcie Polska?
Transport
Jak PPL będzie finansował CPK. Docelowo udziały wzrosną z 49 do 100 proc.
Transport
Premier Tusk ogłasza nową nazwę CPK. Teraz lotnisko w Baranowie to „Port Polska”
Transport
Brama lotnicza do Europy Środkowej niepotrzebna. Przeszkodziło CPK?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama