Już za 3 lub 5 lat Azja, a konkretnie Chiny mogą być dla Niemiec głównym dostarczycielem pociągów i części zamiennych do nich - uważa dziennik "FAZ", dodając że już jesienią Deutsche Bahn otwiera biuro w Pekinie, które ma się zająć zakupami na rzecz koncernu. Według dziennika chodzi o współpracę z dwoma chińskimi firmami robiącymi składy pociągowe: CSR i CNR.
Heike Hanagarth, członek zarządu Deutsche Bahn, powiedziała "FAZ", że koncern chce pokazać firmom z którymi współpracuje, że jest otwarta na szeroko pojętą współpracę międzynarodową. - Chińskie władze są coraz bardziej zainteresowane zwiększeniem eksportu w dziedzinie produkcji kolejowej - podkreśliła Hanagarth, dodając, że są też "bardzo zainteresowane" współpracą z DB. Czasy kiedy chińskie wyroby słynęły z kiepskiej jakości już minęły - podkreśliła członek zarządu DB.
Na razie niemieckie koleje kupowały pociągi od takich producentów jak niemiecki Siemens, kanadyjski Bombardier czy francuski Alstom, który do 2017 roku dostarczy pociągi ICx mające zastąpić ICE oraz Intercity. Od 2017 roku DB będzie zamawiać zestawy kołowe właśnie w Chinach. Rocznie koleje niemieckie potrzebują 35 tys. takich zestawów. Teraz są one wytwarzane w niemieckim Bochum.