Moskwa i Ankara nie porozumiały się w sprawie wzajemnego przedłużenia pozwoleń dla firm transportowych na 2016 r. Ich termin minął 1 lutego. Rosjanie zrzucają winę na Turków.

„Do dziś strona turecka nie uzgodniła kontyngentu pozwoleń na ten rok. Obecnie resort transportu FR podejmuje starania, by sprawę rozwiązać: do strony tureckiej została skierowana propozycja wymiany pozwoleniami" - głosi komunikat Asocjacji Międzynarodowych Przewoźników Samochodowych.

Już w grudniu, skonfliktowani z Turcją Rosjanie ogłosili, że pozwoleń na przewozy z Turcji do Rosji wydadzą cztery razy mniej, bo tak spadła wymiana z Turcją (powodem jest rosyjskie embargo na tureckie towary, w tym żywność). Zapewniano, że decyzja nie dotyczy przewozów tranzytowych.

Podobnie jak z Polską, Rosja nie potrafiła uzgodnić z Turkami kwot na przewozy. Jak obliczyła gazeta rosyjska RBK, jeżeli Moskwa nie porozumie się z Warszawą, to rosyjscy przewoźnicy stracą nawet 8 mld rubli (422 mln zł).