To pierwszy w historii TVN Style program realizowany na zagranicznej licencji. – Wybraliśmy ten format, ponieważ wersja angielska należy do najchętniej oglądanych propozycji w naszej stacji – mówi szefowa TVN Style Yvette Żółtowska-Darska. – W porównaniu z innymi tego typu produkcjami metamorfoza bohaterek jest tu największa. Zmieniają się bowiem nie tylko fizycznie, ale i psychicznie.
Polska edycja realizowana jest, podobnie jak oryginał, według sprawdzonego scenariusza. Każdy odcinek ma inną bohaterkę, która na oczach widzów z zakompleksionej, niepewnej siebie osoby staje się świadomą własnej wartości, otwartą na nowe wyzwania kobietą. Twórcy widowiska nie namawiają do drakońskich diet, nie wydają pieniędzy na operacje plastyczne. Uczą, jak zaakceptować siebie, podkreślić atuty i nie przejmować się niedoskonałościami.
Wyzwaniem było znalezienie prowadzącego – eksperta od mody, ale równocześnie ciepłego, szczerego mężczyzny, któremu kobiety będą chciały zaufać. Brytyjska wersja nieodłącznie kojarzy się ze stylistą Gokiem Wanem. Podczas polskiego castingu zwyciężył Piotr Sałata (rocznik 1982), absolwent politologii. Ma w dorobku współpracę z domami mediowymi oraz czasopismami poświęconymi modzie.
Ze znalezieniem pań gotowych do metamorfozy realizatorzy nie mieli kłopotów. Fanki TVN Style od dawna zwracały się do stacji z prośbą o przygotowanie rodzimej edycji „Jak dobrze wyglądać nago”. Na początek zobaczymy osiem odcinków. – Każda historia była inna i zaskakująca – mówi Piotr Sałata. – W pamięć zapadła mi zwłaszcza młoda studentka Lucyna. Dorastała w wojskowej rodzinie. Nigdy nie czuła się ładna i atrakcyjna. Nawet ja się załamałem, gdy usłyszałem, jak jej ojciec mówi, że nie dziwi się, iż jest sama – skoro tak wygląda.
Zadaniem prowadzącego jest ubrać uczestniczki od stóp do głów. Znaleźć odpowiednią do sylwetki bieliznę, ubrania i uzupełnić całość seksownym makijażem. Ale na tym nie koniec. Gdy panie są już zadowolone z rezultatów metamorfozy i z aprobatą patrzą na siebie w lustrze, staje przed nimi finałowe wyzwanie. Muszą wziąć udział w rozbieranej sesji zdjęciowej. – W programie ważny jest element zaskoczenia. W brytyjskiej wersji uczestniczki nie wiedziały, że czeka je pozowanie nago – mówi Piotr Sałata. – Polki zdają sobie z tego sprawę. Aby do końca trzymać je w niepewności, staraliśmy się tak organizować im czas, by nie wiedziały, co przyniesie kolejny dzień.
