Reklama

Naszyjnik z kropel rosy

W zależności od szerokości geograficznej perły uważane są za afrodyzjak, amulet zapewniający długowieczność albo lekarstwo na choroby serca. Ale przede wszystkim dodają blasku. Nie tylko kobietom

Publikacja: 22.01.2009 07:27

Naszyjnik z kropel rosy

Foto: PAT

Aby powstał naszyjnik, trzeba przejrzeć około 300 tysięcy małży. Do dziś niektóre perły są droższe od brylantów. Największe i najlepsze jakościowo pochodzą z Australii. – Zawsze kiedy zaczyna się wyławianie pereł, czujemy się jak w Boże Narodzenie – mówi właściciel firmy Autore, potentata na tamtejszym rynku. – Żaden z producentów nie ma pewności, jak obfite będą zbiory. W niektórych małżach czeka na nas świąteczny prezent. Znalezienie 20-milimetrowej perły to wspaniałe przeżycie.

Nadmierna eksploatacja przetrzebiła naturalne zapasy. Wtedy wymyślono perły hodowlane, których wartość na rynku ocenia się dziś na pół miliarda dolarów rocznie. Japończyk Mikimoto Kokichi opracował metodę hodowli pereł Akoya, pierwsze okazy zaprezentował w 1907 roku. Przez ponad 70 lat Japończycy nie zdradzali techniki hodowli.

Perły od zawsze symbolizowały zamożność, mądrość, bogactwo duchowe i powodzenie w miłości. Jedna z legend mówi, że Oro – bóg miłości, wojny i płodności, zakochał się w księżniczce Bora Bora. Na dowód swojego uczucia podarował wybrance perłę tahitańską. Zawarł w niej wszystkie barwy ryb i koralowców. Inna legenda podaje, że perły to zastygłe krople rosy albo łzy bogini Afrodyty.

Fascynowały nie tylko kobiety, ale i władców. Kiedy Krzysztof Kolumb wyruszał na wyprawę do Nowego Świata, panujący Ferdynand Aragoński i Izabela Kastylijska chcieli, by dostarczył im przede wszystkim perły. W 1223 roku w Wenecji, zgodnie z obowiązującym prawem, mogli je nosić jedynie członkowie rodziny królewskiej. Przez setki lat pełniły rolę środka płatniczego.

Wycena pereł zależy nie tylko od fizycznych właściwości okazu, ale też od jego historii, jak w przypadku pereł Katarzyny Wielkiej czy Marii Callas. Perła, którą Richard Burton podarował Elizabeth Taylor na walentynki, została znaleziona u wybrzeży Panamy około 1550 roku. Należała m.in. do Henryka VIII, króla Hiszpanii Filipa, a także do Napoleona. Sztuczne perły, które w 1962 roku Kenneth Jay Lane dał Jackie Kennedy, były warte około 100 dolarów. Na aukcji w Sotheby’s zostały sprzedane za ponad 200 tysięcy.

Reklama
Reklama

Perły ceniła też Coco Chanel, która uważała, że dzięki nim najpierw widać kobietę, a dopiero potem jej ozdoby. Ten pogląd podzielają m.in. Sharon Stone, Catherine Zeta Jones, Annie Lennox, Shirley McLaine czy Diana Ross. Nosi je nawet Ian Thorpe, jeden z najlepszych pływaków ostatniej dekady...

[i]Łzy Afrodyty

10.35 | TVP 2 | sobota[/i]

Aby powstał naszyjnik, trzeba przejrzeć około 300 tysięcy małży. Do dziś niektóre perły są droższe od brylantów. Największe i najlepsze jakościowo pochodzą z Australii. – Zawsze kiedy zaczyna się wyławianie pereł, czujemy się jak w Boże Narodzenie – mówi właściciel firmy Autore, potentata na tamtejszym rynku. – Żaden z producentów nie ma pewności, jak obfite będą zbiory. W niektórych małżach czeka na nas świąteczny prezent. Znalezienie 20-milimetrowej perły to wspaniałe przeżycie.

Reklama
Telewizja
Nagrody Emmy 2025: Historyczny sukces 15-latka z „Dojrzewania”. „Studio” i „The Pitt” najlepszymi serialami
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Telewizja
Legendy i nieco sprośności w nowym sezonie Teatru TV: Fredro spotyka Mickiewicza
Telewizja
Finał „Simpsonów” zaskoczył widzów. Nie żyje jedna z głównych bohaterek
Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Telewizja
„Duduś”, który skomponowała muzykę „Stawki większej niż życie” i „Czterdziestolatka”
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama