Jaromir Sztetina, senator z ramienia Zielonych i znany czeski dziennikarz, domaga się od prezydenta przeprosin. – Nie powinien wypowiadać takich słów. Powinien wstydzić się choćby przed Konfederacją Byłych Więźniów Politycznych, do której należy w Czechach sześć tysięcy ludzi – mówi Sztetina „Rz“.
Komunistyczna Partia Czech i Moraw to ostatnie takie ugrupowanie w Europie Środkowo-Wschodniej. Powstała w 1990 roku jako kontynuatorka Komunistycznej Partii Czechosłowacji. W 200-osobowym parlamencie ma dziś 26 posłów i jest trzecią najważniejszą partią.
Ma około 100 tysięcy członków i kilkakrotnie więcej sympatyków. – Jest najsilniejszą partią komunistyczną w całej Europie. Jej członkowie chcą powrotu do czasów Lenina. To wstyd dla narodu, że ta partia nie została jeszcze zdelegalizowana – mówi Sztetina i podkreśla, że w żadnym kraju Europy Środkowo-Wschodniej nie ma już takich stalinowskich reliktów. W Internecie znajduje się petycja za zdelegalizowaniem KPCM, którą podpisało blisko 80 tysięcy osób.
Prezydent Klaus powiedział przed kilkoma dniami, że gdyby zakazać komunistom działalności w 1989 roku, to o wiele więcej z nich pod innym przebraniem dostałoby się do parlamentu. Dodał, że wydaje mu się śmieszne, że ktoś heroicznie walczy dziś z komunizmem. – Mogli to robić 20, 30 lat temu – oświadczył. Zdaniem politologów Klaus chce zyskać głosy komunistów w lutowych wyborach prezydenckich. Jego rywal Jan Szwejnar jest bowiem przeciwnikiem partii komunistycznej.