Kolejne zamieszanie wokół wokół gubernator Alaski – tym razem wokół jej prywatnego konta pocztowego w Yahoo (gov.palin@yahoo.com). Tajemniczy hacker posługujący się pseudonimem Anonim włamał się na serwer Yahoo, wydobył z niego pocztę i rozesłał ją kilku portalom internetowym.
Dzisiaj jeszcze można ją było obejrzeć na portalu Gawker.com.
- To szokujące naruszenie prywatności pani gubernator i prawa – oburzał się rzecznik kampanii republikanów Rick Davis, wzywając wszystkich, którzy weszli w posiadanie korespondencji, do jej zniszczenia. FBI i Secret Service zapowiedziały, że przeprowadzą dochodzenie.
Cała sprawa wywołała jednak więcej ataków na Palin niż głosów oburzenia pod adresem hackera. Eksperci krytykują panią gubernator za to, że naraża swój urząd, używając publicznego serwera. – Wszystkie informacje są tam ogólnie dostępne, pozbawione urzędowych zabezpieczeń – twierdzi Amit Yoran, szef firmy bezpieczeństwa komputerowego Netwitness Corp. Największe kontrowersje dotyczą jednak nie tyle bezpieczeństwa, co skrytości działania administracji Palin. Zgodnie z prawem urzędnicy państwowi powinni bowiem prowadzić całą korespondencję w jakikolwiek sposób związaną ze swymi obowiązkami z serwerów służbowych – zachowując pełen jej zapis.
Tymczasem jeszcze przed jej nominacją na kandydatkę do wiceprezydentury Palin, która podczas kampanii na gubernatora zapowiadała otwartą i przejrzystą administrację, była oskarżana przez rywali o łamanie tych reguł.