Na Pomorzu jest coraz mniej testów na koronawirusa. Jak poinformował Onet dyrektor departamentu zdrowia pomorskiego marszałka Tadeusza Jędrzejczyka, od 1 kwietnia na Pomorzu dodatkowe testy dla szpitali będzie robić prywatne laboratorium Bruss. - To nie Prima aprilis - powiedział dyrektor.
Informację tę potwierdził także dyrektor medyczny Laboratorium Medycznego Bruss Grupa ALAB dr Krzysztof Łangowski. Jak podkreślił, początkowo jego laboratorium jest w stanie zbadać około 200 próbek dziennie. Niedługo liczba ta wzrośnie do 400. W maju liczba ta może być jeszcze wyższa, gdyż moce przerobowe gdyńskiego laboratorium mogą osiągnąć pułap 800 zbadanych próbek dziennie. Laboratorium będzie funkcjonować 24 godziny na dobę, a praca odbywać się będzie na trzy zmiany.
Zbadanie jednej próbki na obecność koronawirusa kosztuje 450 złotych. Laboratorium będzie otrzymywać pieniądze z pomorskich szpitali, które pieniądze będą pozyskiwać ze świadczeń NFZ.
Na Pomorzu obecnie testy wykonywane są w gdańskim sanepidzie. Korzysta on jeszcze ze wsparcia małego laboratorium przy Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. Dziennie w tym województwie wykonywanych jest około 100-140 badań na obecność koronawirusa.