– Rosja jest winna Polakom jasne, jednoznaczne przeprosiny za tragedię, która miała miejsce 70 lat temu i za którą odpowiadają władze na czele z Józefem Stalinem – przekonywał przewodniczący Komisji Helsińskiej amerykański senator Benjamin Cardin. – Jednocześnie Rosja powinna otworzyć archiwa wojskowe, ujawnić wszystkie dokumenty dotyczące tej masakry i dopuścić do ich zbadania międzynarodowych ekspertów – dodał senator, podkreślając, że to, co zrobił ostatnio premier Putin, było krokiem w dobrym kierunku, ale to wciąż za mało. Cardin zaznaczył także, że przyznanie się do zbrodni katyńskiej leży w interesie samej Rosji.
Uczestnicy konferencji apelowali także o upublicznienie wszystkich dokumentów dotyczących Katynia, które znajdują się w archiwach rosyjskich, amerykańskich czy brytyjskich, które 70 lat po zbrodni wciąż nie ujrzały światła dziennego. – Wiemy o niezwykle istotnych dokumentach, które były w rękach amerykańskich, a które zagubiono, schowano lub które zniknęły w niezrozumiałych okolicznościach. Część mogła zostać zniszczona celowo, co byłoby oczywiście przestępstwem. Ale poza samymi oryginalnymi dokumentami sporządzane były także dotyczące ich memoranda. Ich odnalezienie pomogłoby lepiej zrozumieć zarówno okoliczności zbrodni katyńskiej, jak i polityki, zgodnie z którą nie podawano Amerykanom i zachodniemu społeczeństwu prawdy o tej tragedii – opowiadał „Rz” Allen Paul, amerykański dziennikarz i autor wydanej niedawno książki „Katyń”.
– Katastrofa pod Smoleńskiem z pewnością już wytworzyła w USA atmosferę, która każe całościowo wyjaśnić sprawę zbrodni katyńskiej. Trudno powiedzieć, jak wielki wpływ będzie ona miała na amerykański rząd. Ale myślę, że istnieje potrzeba, by Barack Obama polecił pracownikom archiwów, by dokonali poszukiwań na dużą skalę – zaznaczył Allen Paul. – Poprosiła już o to Komisja Helsińska, ale nic nie wywrze większego wpływu jak apel samego prezydenta – dodał.
Nasi rozmówcy podkreślają, że Biały Dom ma świadomość takich oczekiwań, a Barack Obama został zaproszony na konferencję w Bibliotece Kongresu. Zaznaczają też, że tyle o zbrodni katyńskiej nie mówiło się w USA od ponad 50 lat.
Wielu Amerykanów o mordzie na polskich oficerach w 1940 roku dowiedziało się dopiero po katastrofie samolotu z prezydentem Lechem Kaczyńskim. – Niewątpliwie przykuła ona uwagę międzynarodowej opinii publicznej. Wielu Amerykanów dopiero wówczas dowiedziało się o masakrze sprzed 70 lat – zauważył w rozmowie z „Rz” były ambasador USA w Polsce Victor Ashe, tłumacząc, że część Amerykanów wciąż myli powstanie warszawskie z powstaniem w getcie, a wielu nie pamięta, że Stalin na początku drugiej wojny światowej był sojusznikiem Hitlera.