Oburzenie wyraził premier Izraela Benjamin Netanjahu.
Według policji, do meczetu w miejscowości Tuba Zangaria w Północnej Galilei, weszła grupa osób, która wznieciła ogień. W wyniku pożaru zostały spalone dywany, poważnie uszkodzono ściany świątyni. Część napisów, które sprawcy zniszczeń pozostawili na murach, nawiązuje do żydowskiego osadnika Ashtona Palmera, który przed ponad tygodniem zginął wraz z synem po ataku Palestyńczyków na ich samochód.
Benjamin Netanjahu w emocjonalnym wystąpieniu nazwał akty wandalizmu "przeciwko wartościom państwa Izrael".