Niestety, to praca tylko dla kandydatów z wielkiej Brytanii i Irlandii. Gdy poprzednio, w 2009 r., szukano kandydata na to stanowisko zgłosiło się 34 tys. chętnych z całego świata.

Wówczas wygrał Brytyjczyk Ben Southall. „Najlepszej pracy świata" omal jednak nie przypłacił życiem. Na kilka dni przed końcem kontraktu Brytyjczyk podczas przejażdżki skuterem wodnym został poparzony przez niewielką, ale niezwykle niebezpieczną meduzę.

Na blogu napisał, że na początku poczuł tylko „małe ukąszenie, jakby pszczoły", ale wkrótce zrobiło mu się gorąco, zaczął się pocić i rozbolała go głowa, dostał duszności i skoczyło mu ciśnienie krwi. Dzięki szybkiej pomocy lekarzy z opresji wyszedł cało. Poparzenie przez meduzę irukandji może doprowadzić do ataku serca i w rezultacie śmierci.