- Wynika to głównie z braku aktywności ukraińskiej prokuratury, która blokuje ściganie ujawnionych przypadków korupcji. Nowe i stare służby po prostu ze sobą walczą - mówi Siergiej Leszczenko, niegdyś dziennikarz śledczy, dziś deputowany z Bloku Petra Poroszenki.

- Okolicznością sprzyjającą korupcji na wszystkich szczeblach aparatu skarbowego są niskie zarobki - powiedział Roman Nasirow, szef państwowych służb skarbowych i celnych. - To armia 42 tysięcy pracowników. Ich zarobki, poczynając od najniższego szczebla do stanowisk kierowniczych, to w przeliczeniu 80 do 150 dolarów. Oni kradną, by wyżywić rodzinę. Oczywiście pracujemy nad wyższymi standardami, acz bez nowych kadr, a przede wszystkim znaczących podwyżek płac nie ma szans na radykalną poprawę.

Tylko w ciągu dwóch ostatnich lat do ukraińskich sądów trafiło ponad 700 oskarżeń związanych z korupcją w aparacie celnym i skarbowym.

Bogusław Chrabota z Kijowa