Mimo samozadowolenia szef MSZ nakreślił plan znaczącej zmiany akcentów w naszej dyplomacji. Priorytetem zdaje się ratowanie Unii, a także współpraca z Niemcami i Francją, z którymi Waszczykowski, jak mówi, chce tworzyć równie silny związek, jak ten, który łączył trzech muszkieterów. Rola Wielkiej Brytanii pozostaje ważna, ale tylko w wybranych obszarach, głównie w bezpieczeństwie.
Choć minister nie powiedział tego wprost, taka zmiana to wynik narastającej fali populizmu w Unii, ograniczonego sukcesu współpracy w Europie Środkowej, ale także niepewności co do dalszej polityki zagranicznej USA. – Rząd RP z uwagą obserwuje proces krystalizowania się polityki zagranicznej administracji Trumpa – przyznał Waszczykowski.