Kardynał Walter Kasper, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Jedności Chrześcijan, odpowiedzialny również za dialog z judaizmem, dotychczas jako jedyny z watykańskiej wierchuszki zabrał głos w nabrzmiewającym sporze. – Negowanie Holokaustu jest idiotyzmem, z którym nie można się pogodzić – mówił. Podkreślił, że Watykan zdecydowanie dystansuje się od poglądów Richarda Williamsona. Dodał, że zdjęcie ekskomuniki ma ułatwić teologiczny dialog z lefebrystami.
Przewodniczący krzewiącej ekumenizm Wspólnoty św. Idziego Andrea Riccardi sugeruje, że jeśli lefebryści znajdą się w pełnej komunii z Kościołem, będą musieli reprezentować stanowisko Watykanu również wobec Holokaustu i biskup Williamson nie będzie mógł bezkarnie głosić swych poglądów.
Wybitny profesor historii Roberto Vivarelli podkreśla zaś, że decyzja o cofnięciu ekskomuniki była w pełni uprawniona, bo dotyczy wyłącznie sfery teologicznej i nie oznacza akceptacji poglądów lefebrysty. Jego zdaniem krytyka jest więc nie na miejscu, zwłaszcza że Watykan zawsze krytykował negacjonizm. Przyznaje jednak, że papież mógłby to osobiście wytłumaczyć, szczególnie środowiskom żydowskim.
Mimo tych argumentów na Watykan spadła lawina krytyki. Teolog Vito Mancuso napisał w „La Repubblica”, że Benedykt XVI kierował się tylko interesem Kościoła i postawił go ponad prawdą i pamięcią o zmarłych: „To typowy grzech ludzi władzy, którzy dla jej umocnienia gotowi są podeptać prawdę”. Mancuso podkreśla, że Watykan musiał zdawać sobie sprawę z tego, jak przyjmą ten krok Żydzi.
A stanowisko środowisk żydowskich jest jednoznaczne. Instytut Yad Vashem pisze o skandalu, obrazie prawdy i pamięci ofiar Holokaustu i Sprawiedliwych wśród Narodów Świata którzy ratowali Żydów przed śmiercią. Kierujący instytutem Efraim Zurrof w wywiadzie dla „La Repubblica” pyta, czy w tej sytuacji ma sens planowana na maj wizyta papieża w Izraelu. Dodaje, że widocznie Benedyktowi XVI bardziej niż na dialogu katolików z Żydami zależy na włączeniu do Kościoła lefebrystów i dlatego nie wahał się wymierzyć narodowi żydowskiemu potwornego policzka. Centrum Wiesenthala oznajmiło , że decyzja papieża, by przyjąć podżegającego do nienawiści Williamsona do Kościoła, „to moralne wsparcie dla negujących Holokaust”.