Czy Obama deportuje tysiące Kubańczyków

Imigranci, którzy dopuścili się przestępstw w Stanach Zjednoczonych, mogą w każdej chwili zostać odesłani na Kubę.

Publikacja: 04.02.2009 11:07

Barack Obama

Barack Obama

Foto: AFP

Jak podkreśla hiszpański dziennik „El Pais” nowością nie jest to, że Amerykanie chcą ich deportować – tak robią z obywatelami innych krajów – ale to, że władze Kuby godzą się ich przyjąć.

Taki los spotkał już 67-letniego Federico Colomera, który w marcu ubiegłego roku wyszedł z więzienia po 17 latach odsiadki za handel narkotykami. Jak pisze „El Pais”, powołujący się na córkę Kubańczyka, która nagłośniła całą sprawę, 8 stycznia dyskretnie wsadzono go do samolotu i wysłano do Hawany. Nie pozwolono mu nawet pożegnać się z żoną, piątką dzieci i wnukami. Poleciał na wyspę bez paszportu, co dowodzi, że deportacja była wynikiem porozumienia Waszyngtonu z Hawaną: żaden Kubańczyk, nawet mający obce obywatelstwo, nie może wrócić do kraju bez paszportu, z którym go opuścił. Według rodziny Colomera żyjącej na Kubie deportowany odbywa obecnie „kwarantannę” w jednym z hawańskich szpitali. Nikomu nie pozwolono go odwiedzić ani porozmawiać z nim przez telefon.

Liczbę Kubańczyków będących w podobnej sytuacji jak Federico Colomer szacuje się na 40 – 50 tysięcy. Barack Obama obiecał kubańskim imigrantom (których jest w Stanach Zjednoczonych około półtora miliona, z czego milion na Florydzie) ułatwienie podróży na wyspę i posyłania pieniędzy krewnym. Nie wspomniał jednak słowem o deportacji przestępców. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że przypadek Colomera nie był odosobniony.

Dotychczas – na mocy dwustronnych porozumień migracyjnych podpisanych w latach 1994 – 1995 po wielkim exodusie z wyspy – Kuba przyjmowała wyłącznie osoby zatrzymane przez amerykańską straż przybrzeżną na morzu, zanim zdążyły postawić stopę w USA. Odsyłanie niefortunnych uciekinierów do kraju było zresztą bardzo ostro krytykowane przez kubańską wspólnotę w USA: nietrudno sobie wyobrazić, jak witano takich pechowców na wyspie.

To, że Kuba, która dotychczas stanowczo odmawiała przyjmowania zatrzymanych w USA przestępców (sama w 1980 roku wykorzystała słynny exodus 125 tys. Kubańczyków z portu Mariel do opróżnienia więzień), nagle zmieniła zdanie, rodzi podejrzenia, że między dwoma krajami doszło do potajemnych pertraktacji. Co Hawana dostałaby w zamian za przyjęcie obywateli, którzy stracili prawo do życia w USA?

Adwokaci pięciu kubańskich szpiegów, aresztowanych w 1998 roku i skazanych trzy lata później na kary od 15 lat pozbawienia wolności do podwójnego dożywocia, dali do zrozumienia, że jeśli apelacja, którą złożyli w Sądzie Najwyższym, zostanie odrzucona, to sprawa może zostać rozwiązana w trakcie „politycznych negocjacji” – pisał kilka dni temu wychodzący w Miami dziennik „El Nuevo Herald”.

Raul Castro wywołał w świecie oburzenie, zgłaszając gotowość wymiany „pięciu bohaterów, więźniów imperium” na opozycjonistów przetrzymywanych w kubańskich zakładach karnych. – Chcą uwolnienia tych więźniów (dysydentów – red.), niech nam powiedzą, wyślemy ich im razem z rodzinami i ze wszystkim. Niech nam oddadzą naszych pięciu bohaterów. To byłby gest z obydwu stron – apelował do nowego prezydenta USA kubański przywódca.

Departament Stanu natychmiast odrzucił tę propozycję, ale adwokat Gerarda Hernandeza, szpiega skazanego na podwójne dożywocie, uważa, że nie należy wykluczać takiej wymiany.

Jak podkreśla hiszpański dziennik „El Pais” nowością nie jest to, że Amerykanie chcą ich deportować – tak robią z obywatelami innych krajów – ale to, że władze Kuby godzą się ich przyjąć.

Taki los spotkał już 67-letniego Federico Colomera, który w marcu ubiegłego roku wyszedł z więzienia po 17 latach odsiadki za handel narkotykami. Jak pisze „El Pais”, powołujący się na córkę Kubańczyka, która nagłośniła całą sprawę, 8 stycznia dyskretnie wsadzono go do samolotu i wysłano do Hawany. Nie pozwolono mu nawet pożegnać się z żoną, piątką dzieci i wnukami. Poleciał na wyspę bez paszportu, co dowodzi, że deportacja była wynikiem porozumienia Waszyngtonu z Hawaną: żaden Kubańczyk, nawet mający obce obywatelstwo, nie może wrócić do kraju bez paszportu, z którym go opuścił. Według rodziny Colomera żyjącej na Kubie deportowany odbywa obecnie „kwarantannę” w jednym z hawańskich szpitali. Nikomu nie pozwolono go odwiedzić ani porozmawiać z nim przez telefon.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022