Władze Szwajcarii oczekują teraz na oficjalny wniosek USA o ekstradycję Polańskiego. Strona amerykańska ma na to 40 dni. W wyjątkowych wypadkach termin może zostać przedłużony o kolejnych 20 dni.
Przedstawiciele Szwajcarskiego Związku Reżyserów ostro skrytykowali władze za „urządzenie groteskowego przedstawienia pod pozorem wymierzenia sprawiedliwości”. Z kolei szefowie festiwalu filmowego w Zurychu, którzy zamierzali wyróżnić Polańskiego nagrodą za całokształt twórczości, oświadczyli, że wiadomość o zatrzymaniu artysty uznają za szokującą. Nie odwołali przy tym zapowiedzianej na niedzielę retrospektywy jego filmów, a z wręczeniem nagrody chcą poczekać do najbliższej okazji.
Za jeden z najsłynniejszych obrazów w dorobku Polańskiego uchodzi czarny kryminał „Chinatown” ze znakomitą rolą Jacka Nicholsona jako prywatnego detektywa. To właśnie w willi aktora w Hollywood w 1977 r. reżyser uwiódł nieletnią wówczas Samanthę Gailey. Gdy sprawa wyszła na jaw, Polańskiego skierowano na trwającą 42 dni obserwację psychiatryczną. Reżyser spodziewał się kary więzienia i dlatego przed zakończeniem postępowania wyjechał do Francji, której ze Stanami Zjednoczonymi nie wiąże umowa ekstradycyjna. Od tego czasu nie mógł wrócić do USA bez groźby natychmiastowego aresztowania.
[srodtytul]Wspólny protest Francji i Polski[/srodtytul]
Na zatrzymanie Polańskiego błyskawicznie zareagowały władze Francji, której obywatelstwo reżyser przyjął w 1978 r. Frédéric Mitterrand, minister kultury, oświadczył, że jest zdziwiony tym, co spotkało reżysera. Natomiast Bernard Kouchner, minister spraw zagranicznych, rozmawiał już z Micheline Calmy-Rey kierującą szwajcarskim MSZ i oświadczył jej, że „władze francuskie życzą sobie, aby w pełni respektowano prawa pana Polańskiego, a cała sprawa szybko doczekała się pomyślnego zakończenia”.
Z Francuzami współpracują władze polskie. Kouchner razem z Radosławem Sikorskim, szefem MSZ, uzgodnili, że wspólnie zaapelują do władz amerykańskich o to, by opowiedziały się za zwolnieniem Polańskiego z aresztu. Sikorski rozważa też wystąpienie do właściwych organów administracji USA z prośbą o zbadanie możliwości skorzystania przez prezydenta Baracka Obamę z prawa łaski wobec reżysera.