Dziewięciolatek z USA stał się tym samym najmłodszym wspinaczem, który zdobył ten szczyt. Na Aconcaguę wspiął się wraz z ojcem i tybetańskim szerpą Lhawangiem Dhondupem.
- Każde dziecko może to zrobić - mówił po sukcesie uszczęśliwiony chłopiec. - Wszystko, co musisz zrobić, to spróbować. I nastawić się na osiągnięcie celu - powiedział po dotarciu na szczyt.
- Można stamtąd zobaczyć chyba cały świat, wszystkie chmury są pod tobą. No i jest okropnie zimno - podsumował chłopiec.
Podczas zdobywania tego argentyńskiego szczytu zginęło dotąd ponad 100 osób.
W ubiegłym roku Tyler Armstrong wspiął się na najwyższy szczyt Afryki - Kilimandżaro.