Tylko w 2015 roku prawie 500 osób utonęło starając się przepłynąć Morze Egejskie i dotrzeć do Turcji. Wielu z nich zginęło na wodach położonych w pobliżu Lesbos. W ubiegłym miesiącu śmierć na morzu w tym rejonie poniosło 80 osób.

Duża liczba ofiar wśród imigrantów sprawia, że - jak poinformowały władze cywilne i kościelne - na wyspie zabrakło miejsca na cmentarzach. - Mamy nadzieję, że władze szybko znajdą rozwiązanie tego problemu - przyznał Effi Latsoudi, członek grupy udzielającej pomocy imigrantom. Z kolei tamtejszy biskup przyznał, że starania o stworzenie nowego cmentarza na Lesbos mogą zająć lata. Według niego nowy cmentarz nie powstanie tam wcześniej niż za 2-3 lata. - Mamy problem z miejscami w kostnicy i na cmentarzu, ale jesteśmy w trakcie jego rozwiązywania - stwierdził z kolei burmistrz Lesbos.

W kostnicy zlokalizowanej na wyspie przechowywanych jest obecnie 50 ciał. Część z nich trzeba było umieścić w specjalnym ochładzanym kontenerze postawionym na zewnątrz szpitala. - Ciała zostaną tu do czasu, gdy zakończona zostanie ich identyfikacja. Po zidentyfikowaniu ofiar skontaktujemy się z rodzinami, aby spytać, czy chcą oni, aby ich bliscy zostali pochowani w Grecji, czy może w kraju ich pochodzenia. To może zająć dużo czasu - mówi koroner Thodoris Noussios.