Zbiorowy akt oskarżenia dotyczył uczestników protestów,do których doszło w Kairze w 2014 roku, a zarzuty dotyczyły morderstwa, zakłócenia porządku publicznego i dewastacji mienia.
W chwili, gdy doszło do tych wydarzeń, mały Ahmed miał 1,5 roku. Jego obrońca twierdzi, że nazwisko dziecka znalazło się na liście oskarżonych przypadkiem, a jego akt urodzenia, bezsprzeczny dowód na niemożność popełnienia zarzucanych mu czynów - nie dotarł do sądu.
Jak twierdzi adwokat, akt urodzenia chłopca trafił do sądu już po tym, jak jego nazwisko zostało umieszczone na liście oskarżonych. Wówczas jednak sprawa została przekazana do sądu wojskowego, który zaocznie wydał wyroki na wszystkich znajdujących się na liście.
- To dowodzi tego, że sędzia nawet nie przeczytał akt sprawy - twierdzi egipski adwokat.