Önnevall wraz ze swoim kamerzystą i tłumaczem zbierał w Grecji materiały do filmu dokumentalnego o uchodźcach dla szwedzkiej telewizji SVT. To właśnie w trakcie przygotowywania materiału ekipa spotkała Abeda (media podają, że nie jest to jego prawdziwe imię), 15-letniego uchodźcę z Syrii, który podróżował do Europy bez opiekuna.
- Weź mnie ze sobą - miał prosić Önnevalla młody Syryjczyk, który chciał dostać się do Szwecji, ponieważ w kraju tym mieszkał jego kuzyn. - Zajęło mi 10, może 15 minut, by dotarło do mnie o co mnie prosi. Po tym czasie wiedziałem co mam robić - wspomina 43-letni dziennikarz.
- Wszystko stało się dla mnie jasne, gdy zadałem sobie pytanie: z jaką decyzją będę w stanie żyć - podkreśla Szwed. Pomóc Syryjczykowi zgodzili się też towarzysze dziennikarza - wszyscy anulowali swoje bilety na samolot powrotny do Szwecji i postanowili pomóc Syryjczykowi dostać się do Szwecji drogą lądową.
- Tu już nie chodziło o dziennikarstwo. Chodziło o odpowiedź na pytanie "kim jestem?", "jakich wartości bronię?" i czy byłbym w stanie żyć z tym, że nie pomogłem chłopcu, który zamierzał ryzykować swoje życie (by dostać się do Szwecji - red.).
- Jestem pewien, że postąpiłem słusznie, że to nie było przestępstwo - podsumował Önnevall.