Reklama
Rozwiń
Reklama

Bojkot parady zwycięzców w Moskwie

Władimir Putin świętował 9 maja jedynie w towarzystwie prezydenta Mołdawii i byłego przywódcy Słowenii.

Aktualizacja: 09.05.2017 20:40 Publikacja: 09.05.2017 19:47

Prezydenci Rosji i Mołdawii - Władymir Putin i Igor Dodon

Prezydenci Rosji i Mołdawii - Władymir Putin i Igor Dodon

Foto: AFP

Żaden inny zagraniczny przywódca, z wyjątkiem Igora Dodona i Milana Kuczana, nie przyjechał do Moskwy na obchody najważniejszego rosyjskiego święta państwowego.

Bojkot zaczął się w 2014 roku, wraz z rosyjską agresją na Ukrainę. Szczególnie dotkliwie odczuł go Kreml w 2015 roku – na 70. rocznicę zakończenia wojny. Głównym zagranicznym gościem był wtedy na placu Czerwonym prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew, wylewnie witany przez Władimira Putina. – To znak naszych szczególnych stosunków sojuszniczych – podkreślał rosyjski przywódca. Dziesięć lat wcześniej paradę na placu Czerwonym oglądało kilkudziesięciu prezydentów i premierów, w tym Aleksander Kwaśniewski.

Właśnie od 2015 roku Kreml przestał rozsyłać zagraniczne zaproszenia na paradę 9 maja, choć tamtejsi urzędnicy zapewniają, że każdy, kto przyjedzie z zagranicy, będzie serdecznie przyjęty.

Jednocześnie jednak zmniejsza się liczba krajów, w których świętowana jest rocznica radzieckiego zwycięstwa. Dziesięć lat temu parady odbywały się w prawie wszystkich republikach radzieckich – z wyjątkiem państw bałtyckich. Obecnie odbyły się jedynie na Białorusi, w Kazachstanie, Tadżykistanie i Kirgizji. W Uzbekistanie odwołano ją w ostatniej chwili, powołując się na zagrożenie terrorystyczne. „Nie chcemy tu drugiego Petersburga" – powiedział dziennikarzom jeden z uzbeckich urzędników, nawiązując do zamachu terrorystycznego nad Newą 3 kwietnia.

Na Ukrainie 9 maja jest świętem, ale nie ma z tej okazji żadnej parady. W kilku miastach na ulice wyszły pochody. Ich uczestnicy nieśli flagi radzieckie i symbole rosyjskich nacjonalistów. Właśnie z powodu symboli w czterech miastach Ukrainy (w tym w Kijowie) doszło do starć świątecznych manifestantów z różnymi prawicowym grupami ukraińskimi. Około 50 osób zostało rannych, a drugie tyle aresztowała policja „za wykorzystywanie zakazanej symboliki". Na Ukrainie trwa dekomunizacja, prawo zabrania używania radzieckich flag i herbów.

Reklama
Reklama

Bojkot moskiewskiej parady i zmniejszanie się terytorialnego zasięgu uroczystości na terenie byłego ZSRR jest bardzo silnym ciosem prestiżowym dla Kremla, bo to właśnie Władimir Putin uczynił 9 maja głównym rosyjskim świętem państwowym. Malejąca liczba stolic, w jakich odbywają się parady, unaocznia kurczenie się wpływów Kremla.

Tuż po wojnie samo święto i parada zostały anulowane przez Stalina w 1948 roku. Odrodziło się spontanicznie po jego śmierci, w 1955 roku jako publiczne spotkania weteranów – najpierw w Moskwie na placu przed Dworcem Białoruskim (skąd w czasie wojny odchodziły transporty na Zachód), a potem i w innych miastach. Dopiero jednak w 1965 roku (w 20. rocznicę zakończenia wojny) Leonid Breżniew uczynił z 9 maja ponownie święto państwowe. Ale w ZSRR parady wojskowe na placu Czerwonym odbywały się tylko z okazji okrągłych rocznic (w 1965, 1975 i 1985). Po rozpadzie ZSRR, w 1995 roku na placu Czerwonym jedyny raz maszerowali żyjący jeszcze weterani wojny.

W 2005 roku Władimir Putin wprowadził zwyczaj przeprowadzania dorocznej parady wojskowej, która w ZSRR odbywała się 7 listopada – w rocznicę bolszewickiego przewrotu. Od razu zbojkotował uroczystość ówczesny prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili, gdyż Rosja nie chciała wycofać swoich baz wojskowych z jego kraju. Jednocześnie wprowadzono nowy symbol zwycięstwa: pomarańczowo-czarną wstążkę św. Jerzego (w kolorach wstęgi orderu św. Jerzego nadawanego w carskiej armii).

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: andrzej.lomanowski@rp.pl

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1406
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1405
Świat
Świat w cieniu Trumpa. „Spełnienie wieloletniego marzenia Kremla”
Świat
Zmarła Brigitte Bardot
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Świat
Rosja gra na rozpad Ukrainy. Ten scenariusz jest realny
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama