"Bogu dzięki za istnienie Internetu. Przywraca blask temu, co nazywamy October Surprise" - [link=http://www.boston.com/lifestyle/articles/2008/10/11/postponing_the_election_its_a_joke_or_is_it/" "target=_blank]komentuje zamieszanie Alex Beam[/link], felietonista "The Boston Globe". Mianem October Surprise, czyli Październikowej Niespodzianki, określa się w Stanach Zjednoczonych wydarzenie z ostatnich tygodni kampanii, które może odwrócić losy wyborów.
Internetowa pogłoska ma wymiar spiskowy. Według niej, wcale nie chodzi o kryzys finansowy; stan wojenny ma pozwolić republikanom - przegrywającym w sondażach - zablokować demokratycznemu kandydatowi Barackowi Obamie drogę do Białego Domu.
Zwolennicy teorii zwracają uwagę na pochodzącą z maja 2007 roku [link=http://www.whitehouse.gov/news/releases/2007/05/20070509-12.html" "target=_blank]Prezydencką Dyrektywę nr 51[/link], zakładającą prowadzenie polityki "ciągłości rządów" w przypadku stanu zagrożenia dla kraju. Stan zagrożenia definiowany jest jako "każde wydarzenie (...) które prowadzi do nadzwyczajnego poziomu ofiar, zniszczenia lub zamętu, poważnie wypływających na populację, infrastrukturę, środowisko naturalne, gospodarkę lub funkcjonowanie rządu Stanów Zjednoczonych". Wśród działań, które mają zapewnić ciągłość rządów, wymienia się zaś "zapewnienie przywództwa widocznego dla narodu i świata".
Jak tłumaczy cytowany przez "Boston Globe" rzecznik Białego Domu Scott Stanzel, dyrektywa powstała, by zastąpić stare memorandum w sprawie zagrożenia, pochodzące jeszcze z czasów Zimnej Wojny i "niepasujące do świata po 11 września". Nie przekonuje to internautów wyrażających swoje opinie na takich stronach, jak [link=http://justanothercoverup.com/" "target=_blank]justanothercoverup.com[/link] czy [link=http://abovetopsecret.com/" "target=_blank]abovetopsecret.com[/link]. Prezydencką dyrektywę, dostępną oficjalnie na stronie Białego Domu, nazywają "sekretną" i wieszczą rychłe wprowadzenie stanu wojennego, a nawet sugerują, że po kryjomu już to uczyniono. Według jednej z krążących plotek, Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego (FEMA) zgromadziła kilkadziesiąt tysięcy (a może i miliony?) trumien, wobec spodziewanych powszechnych zamieszek.
Największa irlandzka firma bukmacherska Paddy Power [link=http://www.paddypower.com/bet?action=go_type&category=SPECIALS&disp_cat_id=31&ev_class_id=33&ev_type_id=5142&ev_oc_grp_ids=87040&bir_index=" "target=_blank]przyjmuje zakłady 20:1[/link], że wybory w USA będą przełożone na rok 2009 lub nawet później. Jeszcze niedawno była gotowa płacić 40:1.