Podczas 67. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Berlinale"Pokot" Agnieszki Holland, z rolami m.in. Agnieszki Mandat, Wiktora Zborowskiego, Borysa Szyca i Jakuba Gierszała, został wyróżniony Nagrodą im. Alfreda Bauera, przyznawaną filmom fabularnym wyznaczającym nowe perspektywy w sztuce filmowej.
"Żyjemy w bardzo trudnych czasach. Potrzebujemy nowych perspektyw, filmów, które są odważne i ważne, które poruszają tematy, które są ważne dla naszej planety" - mówiła reżyserka, odbierając nagrodę z rąk amerykańskiej aktorki Maggie Gyllenhaal. Dziękowała jury i festiwalowej publiczności oraz swoim współpracownikom.
Reżyserka w TVN24 mówiła o tym, jak bardzo podzieleni są Polacy. - Jeszcze sześć lat temu, kiedy wypuszczałam film "W ciemności", nie było czegoś takiego. Nie myślałam o ewentualnych poglądach politycznych moich widzów i że to im może zabronić uczestniczenia w projekcji - powiedziała.
- W tej chwili jesteśmy tak strasznie podzieleni, że nawet taki niewinny film, który odniósł sukces, nie może ludzi połączyć. Nie mogą iść wspólnie do kina i zjeść popcornu - dodała.
Holland przyznała, że jej najnowszy film, jest polityczny, jednak "to ciągle film fabularny". Reżyserka przyznała również, że po zakończeniu festiwalu nie spodziewała się telefonu od Piotra Glińskiego. - Sukcesy w resorcie, którym kieruje, go jakoś nie cieszą - skomentowała.