Po trzech dniach od zakończenia głosowania PKW wciąż nie jest w stanie podać ostatecznych wyników wyborów do sejmików wojewódzkich. Nie wiadomo, kiedy zostaną ogłoszone, bo wiele wojewódzkich komisji wyborczych nie otrzymało jeszcze protokołów z powiatów.
Pracę wciąż utrudniają problemy z systemem informatycznym. Przykładem absurdów mogą być początkowe wyniki wyborów na prezydenta Szczecina. System wskazał, że zamiast Piotra Krzystka zwycięzcą został Krzysztof Woźniak, który tam nie startował.
W dodatku wyciekł kod jednego z modułów kalkulatora wyborczego. Autorem ma być początkująca programistka z Łodzi.
Coraz głośniej słychać postulat przeprowadzenia ponownego głosowania. Najdalej idzie lider SLD Leszek Miller. Domaga się nie tylko ich powtórzenia na wszystkich szczeblach, ale także zaproszenia do Polski misji obserwacyjnych europarlamentu oraz OBWE.
Jak sprawdziła „Rz", rekordy w liczbie nieważnych głosów bito na Pomorzu: w powiatach malborskim, wejherowskim i nowodworskim. Nasi rozmówcy w tamtejszych komisjach wyborczych uważają, że wynikało to z niezrozumienia zasad głosowania do rady powiatu czy sejmiku. – Wyborcy byli pouczani, że na jednej karcie mają stawiać jeden krzyżyk, więc go stawiali na każdej kartce – tłumaczy sędzia Andrzej Iwanowski z powiatowej komisji wyborczej w Malborku.