Mężczyzna złożył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku wniosek o wymierzenie, wójtowi gminy grzywny, za nieprzekazanie WSA skargi na bezczynność i akt sprawy z nią związanych.
W uzasadnieniu wskazał, że 2 listopada 2014 roku wniósł, za pośrednictwem wójta, skargę na jego bezczynność dotyczącą rozpoznania wniosku o udzielenie informacji publicznej. Organ nie zareagował, więc zwrócił się do niego z zapytaniem, czy wniesiona skarga została przekazana do tutejszego sądu. Dopiero 9 grudnia mężczyzna został powiadomiony, iż wobec tego, że wójt w końcu odpowiedział na wniosek o udostępnienie informacji publicznej, to nie miał obowiązku przekazywać sądowi skargi.
Wszystko potwierdził wójt w swojej odpowiedzi na wniosek, w której wniósł o jego oddalenie. Stwierdził, że podanie o udzielenie informacji publicznej zostało uwzględnione, a skarżący otrzymał odpowiedź. Wójt ponadto uznał, że uchybienie terminowi nastąpiło bez podstawy prawnej.
Zdaniem organu, skoro technicznie uznał skargę, to nie miał obowiązku nadawania jej biegu.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku stwierdził, że wniosek mężczyzny o ukaranie grzywną za nie przekazanie skargi był zasadny.