Z wnioskiem o uhonorowanie tragicznie zmarłych w katastrofie pod Smoleńskiem wystąpili radni PiS.
Zaproponowali, by prócz związanych z Wrocławiem posłów Aleksandry Natalli-Świat, Jerzego Szmajdzińskiego i szefa Kancelarii Prezydenta Władysława Stasiaka honorowe obywatelstwo miasta przyznać prezydentom Lechowi Kaczyńskiemu i Ryszardowi Kaczorowskiemu.
– To dwaj najwyżsi rangą urzędnicy, którzy zginęli podczas wykonywania jakże symbolicznych obowiązków dotyczących przywracania prawdy o Katyniu – uzasadniali radni PiS.
Tymczasem z własną listą honorowych obywateli – bez Kaczyńskiego i Kaczorowskiego – wystąpił prezydent miasta Rafał Dutkiewicz. – To nie jest negatywny wybór czy działanie przeciwko komukolwiek – podkreśla Marcin Garcarz, rzecznik Dutkiewicza. – Prezydent i przewodniczący rady zgłosili do nominacji osoby związane z Wrocławiem i na których wsparcie miasto mogło liczyć – tłumaczy. – Zawsze pojawiłoby się pytanie, dlaczego nie uhonorować innych zacnych ofiar katastrofy.
– Związki z Wrocławiem to chybiony argument, bo tytuł przyznawaliśmy Vaclavowi Hav-lowi, Lechowi Wałęsie czy Dalajlamie – zauważa Piotr Babiarz, szef radnych PiS.