– Nie pozostanę zupełnie bierna, będę nagrywała kolejne odcinki telewizyjnego programu TVN oraz uczestniczyła w pracach Rady do spraw Pokrzywdzonych Przestępstwem, która powstała przy ministrze sprawiedliwości – potwierdza łódzka sędzia.
Na sądowej emeryturze chce się zająć przede wszystkim edukacją dzieci z ośrodków wychowawczych i domów poprawczych.
Dlaczego Anna Maria Wesołowska podjęła taką decyzję? Powodem był nadmiar zajęć i związane z tym problemy zdrowotne. – Lekarz powiedział mi, że jeśli chcę jeszcze pożyć, muszę odpocząć, bo jestem maksymalnie przemęczona. Jeśli nie liczyć pobytu w szpitalu, przez ostatnie cztery lata nie miałam nawet wolnego weekendu – dodaje.
Anna Maria Wesołowska myśli jednak o tym, by jeszcze wrócić do sędziowania. Jednak to nie zależy tylko od niej.
– Umówiłam się z prezesem Sądu Okręgowego w Łodzi, że za pół roku wystąpię o przywrócenie do zawodu. Jeśli będą etaty i zgromadzenie sędziów przyjmie mnie w poczet swoich członków, wrócę do sędziowania – zapowiada w rozmowie z „Rz”.