To właśnie przy ul. Stalowej do tej pory stał dwumetrowy pomnik autorstwa Pawła Althamera. Kiwający się Pan Guma, umocowany na sprężynie, upamiętniał lokalnego menela. Jego postać wybrała praska młodzież na pomnik, który miał stanąć w ich dzielnicy. I pomogła w tworzeniu rzeźby.
Sprawdziliśmy. Rzeczywiście, Guma zniknął. Została po nim pryzma piachu. Okazało się, że został wywieziony.
– Spokojnie. Nic złego mu się nie stało, pojechał do Brukseli – śmieje się Paweł Althamer. – Zabrali go ze sobą streetworkerzy – tłumaczy artysta.
Stołeczni pedagodzy biorą tam udział w międzynarodowym kongresie poświęconym m.in. sprawom demoralizacji młodzieży. W czasie konferencji warszawiacy opowiedzą o historii Pana Gumy i powstaniu jego rzeźby. Stworzenie pomnika posłuży za jeden z przykładów pracy z trudną młodzieżą.
Na ul. Stalową Guma wróci w ciągu dwóch najbliższych tygodni.