To wszystko już było. Ciało rozbierane na czynniki pierwsze, fragmentaryzowane, powielane, upokarzane, a nawet maltretowane. Kolaże sięgają swoją tradycją eksperymentów dadaistów, surrealistów czy pop-artu. A jednak zarówno temat jak i forma otwierają coraz to nowe horyzonty twórcze, nie tylko z powodu możliwości technologicznych i ikonograficznych (nieskończoność i dostępność internetowych zbiorów ikonograficznych w postaci archiwów fotograficznych i zbiorów bibliotecznych), ale przede wszystkim ze względu na powszechność ciała w kulturze wizualnej.
Wystawa Collage. Dehuman wraca do tych podstaw, uprawiając flirt zarówno z techniką jak i tematem.
Na wystawie zostanie zaprezentowanych kilkanaście kolaży młodego warszawskiego artysty i projektanta Filipa Tofila, których punktem wyjścia jest człowiek, a w zasadzie jego brak, lub też bardziej nieobecność. Artystę interesują granice postrzegania figury ludzkiej zredukowanej do znaku ikonicznego, powstałego poprzez usunięcie zasadniczego tematu jego prac, czyli człowieka.
Efekt ten artysta osiąga poprzez pozostawienie jedynie obrysu ciała lub jego fragmentów, które następnie wypełnia nową treścią. W ten sposób przedstawiona figura ludzka jawi się jako zbiór form graficznych, wrażeń, kolorów lub przedmiotów, które ją wypełniają, podczas gdy sam człowiek z tego przedstawienia znika.
Zabieg ten narzuca pytanie o granice rozpoznawalności człowieka, w kontekście współczesnego języka piktogramów, redukowania konieczności pisania i upowszechniających się wciąż infografik.