Oglądamy pół setki wspaniałych malowideł z XVI stulecia, czyli cinquecenta. Faza, gdy sztuka odrodzenia uzyskała doskonałość porównywalną z klasycznymi arcydziełami. Do pokazu wybrano obiekty sygnowane przez tak wielkie nazwiska jak Rafael, Tycjan, Tintoretto, Lotto, Moroni. Są też dzieła artystów mniej znanych, lecz zasługujących na umieszczenie w towarzystwie geniuszy.
Eksponaty wypożyczone z Pinakoteki w Brescii i Accademii Carrara w Bergamo, dopełnione dziełami z polskich muzeów. Plus meble z epoki, majoliki, szkła, zbroje, starodruki oraz rozmaite luksusowe przedmioty. Wszystko w wysmakowanej, inteligentnej oprawie.
Joanna Kilian, kuratorka ekspozycji, zaprosiła do współpracy słynnego scenografa Borisa Kudličkę. Wspólnie wykreowali zachwycający wystawowy spektakl. Inscenizacja nawiązuje do przeszłości aluzyjnie, lekko, wręcz poetycko. W tej konwencji nie dziwi błękitny motyl, który unosi się przed jednym z obrazów.
Złoty podział
Ekspozycję otwiera relief wyryty w przezroczystej płycie. Przedstawia... ideę. Geometryczne figury oddają zasadę złotego podziału, wzorzec proporcji doskonałych. Przykładem – „Chrystus błogosławiący" Rafaela.
Podobno jest to autoportret „boskiego" artysty, który poza talentem wyróżniał się klasą i urodą: młoda, niemal dziewczęca twarz o regularnych rysach, zamyślone oczy, powściągliwe gesty. Niedużego formatu wizerunek zdaje się świecić nie tylko za sprawą oświetlenia. Taki efekt osiągnął Rafael dzięki zastosowaniu złotego podziału oraz wspaniale zrównoważonym barwom.