Dzieło klasy muzealnej wzbudza zainteresowanie instytucji i prywatnych kolekcjonerów. Czy znów znajdzie swoje miejsce w kameralnym zbiorze, czy dostępne będzie dla szerszej publiczności? To okaże się już wkrótce, podczas aukcji w DESIE Unicum 13 października 2011 r.
Józef Mehoffer miał w 1894 roku 25 lat, skończył właśnie akademię krakowską i jak wielu ówczesnych malarzy, głodny inspiracji i dalszej edukacji, postanowił udać się do Paryża – światowej stolicy sztuki. Zjawia się w niej 5 stycznia, w swoim dzienniku pięć dni później pisze notatkę następującej treści: „(...)Zostaje jeszcze pracownia Laszczki przy wieczornym oświetleniu, którą chciałbym zrobić koniecznie. Jest to bardzo surowe – bardzo ponure – oświetlone tylko światłem dobywającym się z pieca, które pada na drewniane stołki do modelowania, czerwoną firankę – przy tym on sam siedząc przy piecu majaczeje – jako uosobienie smutku i ciemna". Po dwóch miesiącach artysta przystępuje do realizacji tej wizji, i pomimo problemów zdrowotnych portretowanego rzeźbiarza, obraz gotowy jest po miesiącu. Na płótnie obok dedykacji widnieje data dzienna ukończenia dzieła: „Paryż 14 kwietnia 1894".
Józef Mehoffer napisał, że jest zadowolony z rezultatu swojej pracy. Wynikiem jest przedstawienie skromne w treści, ale trafne w wyrazie artystycznym. Wkrótce satysfakcję malarza potwierdziło jury krajowej wystawy sztuki we Lwowie przyznając temu dziełu złoty medal. Przez następne kilkadziesiąt lat „Portret Laszczki" pozostawał w dyspozycji rodziny, eksponowany był na różnych wystawach (m.in. w krakowskim Muzeum Narodowym, które w lutym br. zakupiło do swojej kolekcji inny wybitny obraz Mehoffera „Czerwona parasolka"). W końcu lat 60 tych XX wieku, został sprzedany przez spadkobierców artysty i na pół wieku zniknął w prywatnej kolekcji. 13 października po raz pierwszy wystawiony będzie do licytacji w ramach 171 Aukcji dzieł Sztuki w DESIE Unicum. Cena wywoławcza to 160 000 zł.
Katalog tej aukcji pełen jest także innych dobrych prac. W ofercie znajduje się m.in. olejny „Pejzaż z południa Francji" Henryka Haydena z 1942 roku, wystawiony za wywoławcze 6 000 zł, czy piękny i tajemniczy „Portret kobiety" autorstwa Jacka Malczewskiego z 1901 r. (cena wywoławcza 15 000 zł). W gronie niewątpliwych okazji znajduje się też namalowany olejno na tekturze „Przed balem" Rajmunda Kanelby (cena wywoławcza 3 000 zł) oraz „W polu" Wojciecha Kossaka, który przedstawia typową dla artysty scenę z pędzącym ułanem (cena wywoławcza 3 000 zł).
Bardzo rzadko pojawiają się na aukcjach prace olejne Leona Chwistka. Zazwyczaj mamy do czynienia z jego rysunkami, czasem akwarelami. Tymczasem na październikowej aukcji wystawiony będzie „Portret Kazimierza Kumanieckiego" z 1927 r. Portret namalowany w technice olejnej przez współtwórcę formizmu, to przykład najlepszej sztuki nowoczesnej polskiego dwudziestolecia (cena wywoławcza 50 000 zł).