Na galerach

Warszawska scena galerii komercyjnych przeprowadza demonstrację siły, wywołuje z lasu wilka rynku sztuki i ogłasza: nadchodzi nasz czas! Przedstawiamy grupę trzymającą władzę, która stoi za Warsaw Gallery Weekend.

Aktualizacja: 29.09.2013 02:29 Publikacja: 26.09.2013 18:21

Na galerach

Foto: www.laf-am.com fot. Bartek Wieczorek

Co to jest Warsaw Gallery Weekend? – To, co robimy, to ulepszona Noc Muzeów. Na ten szczególny weekend galerie zajmujące się sztuką najnowszą otwierają specjalnie przygotowane wystawy i zapraszają do podróży artystycznej po mieście. WGW to także sojusz stołecznych galerii. W zeszłym roku było ich 17. W tym jest już 21 – wyjaśnia Łukasz Gorczyca z Rastra, jeden z głównych strategów imprezy.

Tekst pochodzi z tygodnika "Przekrój"

„Ulepszona" Noc Muzeów tym różni się od tej zwykłej, że nie chodzi w niej o muzea – i niekoniecznie chodzi o noc. Noc Muzeów to święto masowej publiczności, a głównymi graczami są duże publiczne instytucje przyciągające wieczorem tłumy. Warsaw Gallery Weekend również z szeroko otwartymi ramionami wita publikę, ale to przede wszystkim święto galerii. Te zaś nie żyją z tego, że ludzie w nich bywają, zwłaszcza że żadna z nich i tak nie biletuje wstępu. Galerie żyją ze sprzedaży prac i pragną świąteczną atmosferę galeryjnego weekendu przekuć w zachętę do kupowania i kolekcjonowania. Tłumy tworzą klimat, ale kolekcjonerzy do tego tłumu nie należą; sztukę kupuje elita. Na razie dynamika rozwoju sceny galeryjnej wyprzedza o krok tempo rozwoju sceny kolekcjonerskiej. WGW działa jednak w myśl zasady: jest podaż, więc pojawi się popyt. Optymizm organizatorów galeryjnego weekendu nie jest bezpodstawny. Panuje kryzys, a więc czas, w którym bogatsi stają się coraz bogatsi, a biedniejsi coraz głębiej osuwają się w ubóstwo. Paradoksalnie taki bieg wypadków sprzyja rozwojowi rynku sztuki, który z zasady jest antyegalitarny i zarabia na garstce uprzywilejowanych, którzy chcą się wyróżnić.

Warsaw Gallery Weekend jest wzorowany na evencie z Berlina, który jest nie tylko stolicą Republiki Federalnej, lecz także stolicą niemieckich galerii; działa ich tam ponad 500. Warszawa chce być drugim Berlinem, a galeryjne środowisko ze stolicy ma światowe ambicje. W Polsce, która z PRL wyszła bez rynku sztuki, karty w tej dziedzinie rozdawały dotąd instytucje publiczne, ale światowe tendencje są inne. Muzea są ściśle powiązane z rynkiem, a na końcu zawsze rządzi ten, kto ma pieniądze – dlatego w składzie globalnej grupy trzymającej władzę w art worldzie jest tak wielu marszandów, galerzystów i kolekcjonerów. Warszawskie galerie wielkich pieniędzy (jeszcze) nie mają: większość z nich to małe organizacje, wprawiane w ruch determinacją, zapałem, odwagą i poświęceniem galerzystów. Symboliczny kapitał zgromadzony przez sojusz tworzący WGW jest już jednak znaczny. W czasie imprezy galerie pokazują, co mają najciekawszego, ale WGW to nie tylko wystawy, lecz również dyskusje, projekcje filmów, performance'y, brancze, lancze, kolacje, bankiety i potańcówki. W tym roku po raz pierwszy na tak dużą skalę we współtworzeniu programu towarzyszącego uczestniczą instytucje publiczne. Warsaw Gallery Weekend ma seksowny wizerunek i przedstawia się jako przyszłość sceny artystycznej. Państwowe muzea i galerie nie są odporne na ten młody rynkowy seksapil – i pragną być częścią przyszłości, która rodzi się na naszych oczach.

21 galerii to dużo jak na Warszawę, która 10 lat temu była galeryjną pustynią. Oczywiście tak naprawdę galerii jest w mieście nawet więcej, ale Warsaw Gallery Weekend to klub, do którego nie każdy ma wstęp. O tym także jest ta impreza: WGW pokazuje, kto jest in, a kto jest out. Uczestnictwo w weekendzie jest swego rodzaju certyfikatem przynależności do grona graczy, którzy mają ambicję grać w nowoczesnym, poważnym, światowym stylu.

Publiczne muzea to instytucje i biurokracja. Galerie to konkretni, stojący za nimi ludzie. Nie darmo zdjęcie promujące WGW jest portretem zbiorowym. Do fotografii pozowali galerzyści tworzący warszawski sojusz: dobrze, choć nonszalancko wystylizowani, patrzą w obiektyw śmiałym wzorkiem. Zobaczmy, who is who w tej imponującej drużynie.

1. Justyna Kowalska i Michał Suchora. Na fotografii brakuje Tomasza Platy, teatrologa i ważnej figury z rynku mediów papierowych. W 2011 r. tych troje muszkieterów założyło galerię BWA Warszawa, która ma siedzibę w Domu Funkcjonalnym na Saskiej Kępie. Modernistyczna kwatera główna zobowiązuje; BWA wciąż przeżywa wraz ze swoimi artystami dziedzictwo nowoczesności. Tę fascynację kuratorzy łączą ze skłonnością do dandyzmu i wyrafinowanej minimalistycznej estetyki. Reprezentują między innymi Adama Adacha, Wojciecha Ziemilskiego i Mikołaja Grospierre'a. Podczas Gallery Weekend BWA pokaże nową wystawę Agnieszki Kalinowskiej „Ściana Wschodnia".

www.bwawarszawa.pl

2. Dawid Radziszewski – galerzysta o punkowym temperamencie, znany z nieprzebierania w słowach oraz nonszalanckich kreacji, przez które kelnerzy nie chcą obsługiwać go w co elegantszych restauracjach. Miał 20 lat, kiedy założył w Poznaniu galerię Pies, dziś już legendarną. Przeprowadzka twórcy Psa do Warszawy została uznana za symboliczny początek końca boomu na młodą sztukę, który Poznań przeżywał przez ostatnie lata. W Warszawie Radziszewski założył nową galerię, która nosi jego imię. Wśród artystów, których odkrył jeszcze za czasów Psa, był Tomek Kowalski – i właśnie wystawę jego nowych prac zobaczymy w galerii Dawid Radziszewski podczas WGW.

www.dawidradziszewski.com

3. Agata Smoczyńska-Le Guern – założyła galerię dziewięć lat temu. To niewiele, ale na młodej scenie warszawskiej jest to staż dający tytuł weterana. Kiedy Le Guern powstawała, była ewenementem – jedyną nową galerią, za którą stały jakieś pieniądze. Agata jest także jedyną osobą na warszawskiej scenie, która więcej słucha, niż mówi. Ster swojej galerii zawsze oddawała kuratorom i kuratorkom. Efekt był taki, że dwie pierwsze programerki z Le Guern odeszły i założyły własne galerie: nieobecna na fotografii Bożena Czubak otworzyła Fundację Profile, a Justyna Kowalska, jak już pisaliśmy, dziś jest w BWA Warszawa. W rezultacie Le Guern nie uniknęła dryfu; wiejące na scenie artystycznej wiatry przewiały galerię od młodej sztuki w stronę żywej klasyki. Jej przedstawiciel, Włodzimierz Jan Zakrzewski, wystąpi podczas WGW z wystawą „Polin i inne pejzaże".

www.leguern.pl

4. Debiutantka w WGW Marika Kuźmicz to intelektualistka, doktorantka, badaczka o dużym rozrzucie zainteresowań, bo z jednej strony zajmuje się XIX-wieczną fotografią, a z drugiej konceptualizmem. Ma za sobą pracę w domu aukcyjnym, projekty kuratorskie i producenckie, z których najgłośniejszy jest cykl „Polska fotografia kolekcjonerska". Na scenie galeryjnej stoi za Fundacją ARTon, która skupia się na polskiej awangardzie lat 70. oraz na archiwach artystów. Z jednym z nich będzie się można zapoznać podczas WGW; ARTon przedstawi wówczas „Archiwum Jana Świdzińskiego", nieszablonowego artysty i nieortodoksyjnego teoretyka polskiego konceptualizmu czasów Edwarda Gierka.

www.fundacjaarton.pl

5. Andrzej Przywara – szara eminencja polskiego świata sztuki. Lubi się trzymać w cieniu, a jednak (a może właśnie dlatego) jest pierwszoplanowym bohaterem połowy teorii spiskowych kwitnących na lokalnej scenie. W 2001 r. Przywara, Joanna Mytkowska i Adam Szymczyk dokonali secesji z publicznej galerii Foksal i rozpoczęli działalność wystawienniczą pod szyldem Fundacji Galerii Foksal. Dziś Mytkowska jest dyrektorem Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Szymczyk dyrektorem Kunsthalle w Bazylei. W Fundacji został Andrzej Przywara, a Fundacja... cóż, jest bezdyskusyjnie najpotężniejszą i najbardziej wpływową niepubliczną instytucją w polskiej sztuce. Z FGF związani są najlepiej rozpoznawalni na świecie polscy artyści, od Pawła Althamera przez Monikę Sosnowską po Artura Żmijewskiego i Mirosława Bałkę. Z Fundacją wiążą się również najbardziej efektowne sukcesy rynkowe, z emblematyczną karierą Wilhelma Sasnala na czele. Ambicje FGF nie ograniczają się jednak do promocji tej czy innej postaci, lecz do tworzenia generalnej narracji na temat współczesnej sztuki z Polski. I jeżeli próbujemy dziś opowiadać sobie, o co chodzi w Polskiej sztuce, to często nieświadomie powtarzamy opowieść, którą wysnuł Przywara i jego koledzy.

Częścią tej opowieści jest ulotna i nasycona absurdem twórczość Cezarego Bodzianowskiego. To właśnie ów performer o kamiennej twarzy zostanie pokazany przez FGF na wystawie pod obiecującym tytułem „Rabunek prawdopodobieństwa".

www.fgf.com.pl

6. Marta Kołakowska powinna mieć na imię Energia. Doświadczenia z pracy w domu aukcyjnym zainwestowała w 2007 r. we własne przedsięwzięcie – Galerię Leto. Kołakowska i jej mąż Bogdan potrafią harować jak woły i nie przestają się przy tym uśmiechać. Lata orki na ugorze się opłaciły; Leto okazało się jednym z najbardziej udanych stołecznych projektów galeryjnych ostatniej dekady. Galeria skupia się przede wszystkim na reprezentowaniu artystów – i w tym jest świetna. Poza tym ta intuicja; Konrad Smoleński, Radek Szlaga, Honza Zamojski – to artyści, na których Marta postawiła, zanim jeszcze stali się przodującymi przedstawicielami nowego pokolenia artystycznego. Podczas WGW w Leto zobaczymy „Second Hand" Maurycego Gomulickiego.

www.leto.pl

7. Matylda Prus – historyczka sztuki, kolekcjonerka, pasjonatka. Dojrzewała do pomysłu założenia własnej galerii, kiedy pracowała w domu aukcyjnym. W 2007 r. otworzyła m2, galerię niewielką i bezpretensjonalną. Specjalnością Matyldy jest młode malarstwo z kręgu warszawskiej ASP, filarem niezawodny Igor Przybylski, a najciekawszym odkryciem piekielnie zdolna i bardzo wrażliwa malarka Róża Litwa. Niektórzy galerzyści chcą podbić świat, ale m2 nie gra o wielkie stawki. To miejsce, do którego można przyjść i po prostu obejrzeć wystawę – i czasem jest to odświeżające doświadczenie. Podczas WGW siostry Borowe przedstawią projekt „Skaza".

www.m2.art.pl

8. Jacek Sosnowski, syn Pawła Sosnowskiego, marszanda, filmowca, kuratora i człowieka reklamy. Wspólnie prowadzą galerię, która kiedyś nazywała się Appendix 2 i mieściła się na Pradze, a teraz ma lepszy adres (ul. Foksal), gorszą nazwę („Propaganda" – sic!) i najładniejszy w Warszawie lokal, który wygląda, jakby się znajdował w Nowym Jorku. Propaganda to prawdziwy family business, prowadzony wspólnymi siłami rodziny Sosnowskich, która mierzy wysoko, choć wciąż doprecyzowuje cel swoich operacji. Widoczny na zdjęciu Jacek szykowany jest na następcę tronu, na razie jednak w Propagandzie rządzi gust ojca założyciela: galeria robi wycieczki w różne strony, ale zawsze wraca do malarzy z byłej Gruppy. Może być też Łódź Kaliska – i to właśnie ci niedający się zrzucić ze sceny weterani lat 80. wystąpią w Propagandzie z wystawą „Botticelki".

www.galeriapropaganda.com

9. Katarzyna Borucka – nowa twarz w towarzystwie, w którym każdy z każdym zna się jak zły szeląg. Galerię Lookout prowadzi raptem od kwietnia 2012. Specjalizuje się w fotografii. Jest w tym (nie) szczęśliwym położeniu, że nie spaliła za sobą mostów i w odróżnieniu od większości warszawskich galerzystów nie rzuciła pracy w korporacji. Dzięki temu galeria może nawet pozwolić sobie od czasu do czasu na zapraszanie kuratorów. Do zrobienia wystawy na WGW Katarzyna Borucka zaprosiła słynnych kolekcjonerów i blogerów Piotra Bazylkę & Krzysztofa Masiewicza, którzy przygotowali zbiorową wystawę „Tribute to Moda Polska" – hołd złożony przez fotografów różnych pokoleń legendarnemu PRL-owskiemu domowi mody.

www.lookout.com.pl

10. Rafał Lewandowski – człowiek poważny; z jego Asymetrią nie ma żartów. Galeria specjalizuje się w polskiej fotografii historycznej, ze szczególnym upodobaniem do lat 50. i 60. To miejsce przesycone atmosferą dogłębnych badań i rzetelnych opracowań, których rezultaty przeznaczone są w dużej mierze na eksport. Kultura kolekcjonowania fotografii w Warszawie jest w powijakach, więc Asymetria jest od bieżącego życia artystycznego trochę odklejona; niewiele osób w mieście potrafi wpatrywać się w starą odbitkę tak świdrująco i czule jak Lewandowski.

W czasie WGW galeria pokazuje wystawę dwóch artystów, Wojciecha Plewińskiego i Ronita Porata, „Reminiscencje/Hippocampus".

www.asymetria.eu

11. Karolina Lewandowska – wszelkie podobieństwo nazwisk, a także zainteresowań z Rafałem Lewandowskim jest nieprzypadkowe. W 2010 r., po 10 latach przepracowanych w Zachęcie, Karolina Lewandowska porzuciła przytulny sektor publiczny i założyła Fundację Archeologia Fotografii, NGO-sa skupionego przede wszystkim na historii fotografii, opracowywaniu, digitalizacji i dystrybucji archiwów. Galeria Asymetria była jednym z projektów tworzonych przez Fundację, która tymczasem dorobiła się własnego miejsca wystawowego. Karolina Lewandowska lubi podejmować tytaniczne wyzwania, takie jak ogarnianie dorobków wielkich klasyków. Jednym z jej bohaterów jest Zbigniew Dłubak – i poświęconą jemu wystawę obejrzymy podczas WGW.

www.archeologiafotografii.pl

12. Patrick Komorowski – „Ekscentryczny historyk sztuki wielbicielem mody!" – tym sensacyjnym hasłem publiczna Dwójka reklamowała wywiad z młodym kuratorem w programie „Pytanie na śniadanie." Patrick przyjechał do Warszawy z Paryża niedawno, ale od razu dał się zauważyć jako jeden z najlepiej wystylizowanych uczestników stołecznego środowiska artystycznego. Stał się widoczny jeszcze lepiej, kiedy założył galerię pod piękną nazwą Pola Magnetyczne, która w tym roku debiutuje na WGW. Z okazji debiutu Patrick urządził wystawę guru i ojca chrzestnego polskiej sztuki krytycznej Grzegorza Kowalskiego, który przywołuje obrazy fotograficzne z brzemiennej w doświadczenia podróży artystycznej do zdziczałego obyczajowo Nowego Jorku początku lat 70.

www.polamagnetyczne.com

13. Klima Bocheńska – zawodowe szlify zdobywała w Muzeum Narodowym w Warszawie. Z molocha zatrudniającego kilkaset osób przeszła do organizacji, w której sama jest sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Sterując, waha się między inwestowaniem w młodych artystów a spijaniem śmietanki z twórczości artystów średniego pokolenia. W rezultacie nie dopłynęła jeszcze tam, dokąd chciała, ale to twarda sztuka. Bocheńska nie odpuszcza i w czasie WGW pokazuje Teresę Pągowską oraz jej „Obrazy i kolaże z lat 1960–1980".

www.bochenskagallery.pl

14. Aleksander Wawrzyniak – stereotypowi galerzyści i kuratorzy ubierają się na czarno. Aleksander Wawrzyniak nie jest jednak postacią stereotypową. Najmłodszy wiekiem, stażem i aparycją warszawski galerzysta jest zarazem postacią najmniej znaną. Jego świeżo założona galeria Aleksander Bruno wyrabianie marki ma jeszcze przed sobą, ale zaczyna z grubej rury: na prezentowanej w ramach WGW wystawie „Fifith force" znajdą się prace Elżbiety Smolarz, świetnej i rzadko pokazywanej w Polsce Agnieszki Brzeżańskiej oraz samej Aliny Szapocznikow.

15. Marika Zamojska – znów nieprzypadkowa zbieżność nazwisk, tym razem z Honzą Zamojskim, artystą, którego akcje szybko zwyżkują na giełdzie artystycznej. Kilka lat temu w Poznaniu oboje współprowadzili Starter – offowy projekt galeryjny w na wpół zrujnowanym mieszkaniu w szemranej kamienicy. Cztery lata temu konkretna i pragmatyczna Marika przeniosła Starter do Warszawy, gdzie objawił się w zupełnie innej postaci – jako solidna, mieszczańska galeria promująca młodych artystów w dobrej dzielnicy. Marika wyróżnia się w środowisku warszawskich galerzystów, mówiąc głośno to, o czym reszta intensywnie myśli: chciałaby zrobić na swojej galerii biznes. W czasie WGW pokaże wystawę Bownika, artysty, który stał się jednym z filarów warszawskiego Startera.

www.strater.org.pl

16. Michał Lasota – parę lat temu walnie przyczynił się do wykreowanie boomu młodej sztuki z Poznania. Pracował wówczas w instytucji publicznej, ale nie zmieścił się w jej ramach i wraz z żoną Zuzanną Hadryś otworzył galerię Stereo. Galeria przybrała formę swego rodzaju sekty, w której prorokiem był artysta Wojciech Bąkowski, językiem liturgicznym gwara miejska z mocnym poznańskim akcentem, a estetyką brutalny minimal wypracowany przez twórców z kręgu grupy Penerstwo. Stereo było bodaj najbardziej spójną programowo polską galerią; artyści należeli do jednego środowiska, podobnie się ubierali i hołdowali nawet tej samej, czarno-biało-szarej kolorystyce obowiązującej i w sztuce, i w życiu. Stereo, choć tak przywiązane do poznańskiej tożsamości, okazało się w końcu zbyt cool jak na to miasto, więc Michał i (nieobecna na zdjęciu) Zuzanna postanowili się przenieść do Warszawy. Czas pokaże, jak wielkopolska sekta odnajdzie się w dżungli stolicy; na razie Stereo debiutuje nad Wisłą i na WGW zbiorową wystawą Niny Beier, Piotra Łakomego, Gizeli Mickiewicz oraz Michaela E. Smitha pod zapowiadającym zmianę kursu tytułem „The New Morals" (Nowe Obyczaje).

www.galeriastereo.pl

17. Przystojny gentleman w czerni to Michał Woliński, redaktor, kurator. Szef tajnej organizacji zwanej BLA (Bureau of Loose Associations – Biuro Luźnych Skojarzeń). Nieprzypadkowo to właśnie on trzyma kwiaty – jest jednym ze strategów opracowujących taktykę WGW. Duchowy wychowanek Fundacji Galerii Foksal założył „Piktogram" – bodaj najciekawsze polskie pismo o sztuce. W międzyczasie Woliński realizował też nieszablonowe projekty kuratorskie (by wspomnieć „Precz z alfonsami sztuki" na warszawskiej giełdzie czy „I could live in Africa" w Witte-de-Witt oraz w eMeSeNie). Jego ostatnim przedsięwzięciem jest miejsce wystawowe Piktogram/BLA. Michał broni się przed nazywaniem tej galerii galerią, woli termin „project space". Niech mu będzie; w czasie WGW pokaże w nim wystawę zbiorową psychopatycznych prac na papierze pod jakże odpowiednim tytułem „Psychopapier".

www.piktogram.org

18. Łukasz Gorczyca – człowiek instytucja, pionier warszawskiej sceny, posiadacz najstarszej, obok Fundacji Galerii Foksal, galerii uczestniczącej w WGW. W liceum większość chłopaków zakłada zespoły rockowe. Łukasz wraz kolegą z ogólniaka Michałem Kaczyńskim zakładał galerie. Od tego momentu są nierozłączni. W latach 90. założyli pismo „Raster", w którym od nowa wymyślili polską krytykę artystyczną i rzucili bulwersującą myśl, że sztuka może być fajna. W 2001 r. przeobrazili pismo w galerię pod tą samą nazwą. Reszta jest historią, w której Gorczyca i Kaczyński zaczynają odgrywać role żywych ikon. Ich siła spokoju może robić wrażenie ociężałości wynikającej z samozadowolenia, ale mogą sobie na to pozwolić. Na warszawskiej scenie nikt nie rzucił im jak dotąd poważnego wyzwania, więc Raster rządzi. Na WGW prezentuje Oskara Dawickiego, jednego z wielu artystów, którym pomógł przejść od skromnych początków do gwiazdorskiej pozycji.

www.rastergallery.com

19. Agnieszka Rayzacher – lokal_30 powstał z inicjatywy artystki Zuzanny Janin, ale twarzami i ludźmi od czarnej roboty była w tym projekcie para kuratorów: Michał Suchora i Agnieszka Rayzacher. Dwa lata temu Michał poszedł „na swoje" i zaangażował się w kreowanie galerii BWA Warszawa. Agnieszka pozostała wierna lokalowi_30. Po latach działalności galeria wciąż pracuje nad wyrazistą linią programową. Jej znakiem firmowym stały się śniadania z artystami. Porannego posiłku w lokalu nie zabraknie także w czasie WGW, i to w towarzystwie nie byle jakich współbiesiadników. Będą nimi Karol Radziszewski i ikona polskiej sztuki genderowej Natalia LL; oboje będą promować wspólną wystawę pod tytułem, nomen omen, „Doing gender".

www.lokal30.pl

20. Janek Zamoyski. Galeria „Czułość" obchodziła niedawno trzecie urodziny. Kiedy powstała, była kolektywem młodych fotografów, którzy w willi na Saskiej Kępie urządzili coś pomiędzy spółdzielnią wystawową a squatem. Dziś mieści się w ruinach Hali Koszyki w Śródmieściu i powoli ewoluuje od spontanicznej inicjatywy w stronę niezależnej instytucji. Z horyzontalnej struktury galerii musiał wyłonić lider. W tej roli odnalazł się Janek, który nieprzypadkowo swoją indywidualną wystawę w Czułości nazwał właśnie „Czułość". Nieżyczliwi uważają galerię wraz z jej szefem za kwintesencję warszawkowej hipsterki. Janek nie zaprzecza, przeciwnie, przewrotnie podsyca te podejrzenia, prezentując w czasie WGW indywidualną wystawę Pawła Eibla, który jest nie tylko zdolnym, konceptualnym fotografem, lecz także klinicznym przykładem hipstera.

www.czulosc.com

21. Michał Kaczyński (patrz Łukasz Gorczyca). Współtwórca Rastra, przy tym smakosz i poeta. Gdyby rastryści byli dwoma policjantami, Michał występowałby w roli tego dobrego gliny.

Co to jest Warsaw Gallery Weekend? – To, co robimy, to ulepszona Noc Muzeów. Na ten szczególny weekend galerie zajmujące się sztuką najnowszą otwierają specjalnie przygotowane wystawy i zapraszają do podróży artystycznej po mieście. WGW to także sojusz stołecznych galerii. W zeszłym roku było ich 17. W tym jest już 21 – wyjaśnia Łukasz Gorczyca z Rastra, jeden z głównych strategów imprezy.

Tekst pochodzi z tygodnika "Przekrój"

Pozostało 98% artykułu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce