Reklama

Stefan Gierowski, klasyk współczesnego malarstwa

Stefan Gierowski jest bohaterem wystawy „Pustka i światło. Rzecz o kolorze" w olsztyńskim BWA. Otwarcie 2 sierpnia.

Publikacja: 29.07.2019 17:58

Foto: materiały prasowe

94-letni Stefan Gierowski – wybitny przedstawiciel współczesnej awangardy malarskiej, uczeń Karola Frycza, studenta Stanisława Wyspiańskiego, i formisty Zbigniewa Pronaszki – zasłynął pod koniec lat 50. jako twórca obrazów abstrakcyjnych inspirowanych poszukiwaniami kolorystycznymi.

W wstępie do olsztyńskiej wystawy napisał:

„Problem światła i przestrzeni stał się źródłem moich malarskich dociekań w 1957 r. i różne przez lata budził emocje. Jest to jeden z wątków mojego świata odkrywający dla mnie pasjonujące niespodzianki. Ta wystawa jest podsumowaniem już zamkniętej listy wydarzeń malarskich, a pokazane obrazy należą do kolekcji, którą opiekuje się Fundacja SG".

Poszerzanie wyobraźni

Wystawa pokazuje trzy wątki z bogatej twórczości malarza: „Kolor", „Czerń i biel" oraz „Świetlistość".

– Wszystkie te trzy wątki pojawiły się w różnych latach. Rozwijały się w określonej kolejności, ale nie eliminowały wcześniejszych, a po pewnym czasie powracały – wyjaśnia Stefan Gierowski „Rz". – Cały czas obrazy, o których mówię, poszerzały moją wyobraźnię, a także moją praktyczną wiedzę. Ważne były również poszukiwania abstrakcyjnych treści, które chciałem, żeby były wyrażone poprzez obrazy.

Reklama
Reklama

Na pytanie, który z trzech eksponowanych na wystawie wątków jest dziś najistotniejszy – Gierowski powiedział:

– Na przełomie 1968 i 1969 roku zaczęła mnie interesować sprawa koloru, zarówno pod względem fizycznym, jak i malarskim. W końcu lat 70. moje zainteresowania związały się w dużej mierze z czernią i bielą. Skala barw ustaliła się na ośmiu kolorach. Następnie na początku XXI wieku sprawa światła i świetlistości; kolor równa się światło. Chodziło o to, żeby możliwie dokładnie badać, jak zachowuje się materia malarska. Kiedy jest bardziej świetlista, kiedy mniej.

Prezentowanym w Olsztynie obrazom towarzyszą cytaty z rozmów, wypowiedzi – także specjalnie powstałe na najnowszą wystawę. Wyjaśniając przy okazji wystawy, jak rozumie świetlistość, artysta napisał:

„Z moich obserwacji podczas malowania wynika, że w zależności od gęstości materii malarskiej barwa zyskuje świetlistość. Określenie »świetlistość« jest czymś bardzo umownym – stosuję tę nazwę na własny użytek. Kiedy kolor nabiera powietrza, nabiera równocześnie jasności, ale nie tylko – także właśnie świetlistości. I poprzez to natężenie świetlistości barwa zaczyna odgrywać ważną rolę w zobaczeniu obrazu i zrozumieniu go".

Tysiąc obrazów

Nie po raz pierwszy Gierowski sam ustala narrację swojej wystawy, wiodące wątki, a także decyduje o wyborze obrazów i ich ekspozycji.

Podobnie było w przypadku wystawy prezentowanej w nieistniejącym już dziś łódzkim Atlasie Sztuki w 2016 roku. Pokaz „Z kolekcji Stefana Gierowskiego" proponował wtedy ponad 40 prac namalowanych w latach 1997–2013. Teraz w sali olsztyńskiego BWA na powierzchni blisko 450 metrów kwadratowych zawisły 42 płótna artysty. Najstarszy prezentowany obraz pochodzi z 1969 roku, najpóźniejszy – z 2013 roku. Wszystkie obrazy Stefana Gierowskiego, które powstawały od lat 60. ubiegłego wieku, są abstrakcjami, a zamiast tytułów artysta nadawał im kolejne numery.

Reklama
Reklama

Łącznie w dorobku Stefan Gierowski ma około tysiąca obrazów. Wszystkie prezentowane w Olsztynie są własnością artysty.

– Dorobek jest policzalny, jeśli idzie o obrazy, ale Stefan Gierowski wciąż tworzy. Istotnie obrazów sztalugowych już nie maluje, ale ostatnio intensywnie rysuje – ujawnia Łukasz Dybalski, wnuk Stefana Gierowskiego i zarazem prezes Fundacji Stefana Gierowskiego. – Nie żyje wspominkami – jest nieustannie zaangażowany.

Fundacja rozpoczęła działalność w 2014 roku. Od 2017 działa w centrum Warszawy przy ulicy Kredytowej. Wśród wielu celów swojego działania ma nie tylko sprawowanie pieczy nad dorobkiem artysty, ale także wspieranie rozwoju kultury i sztuki ze szczególnym uwzględnieniem malarstwa, a także wspieranie prac nad opisaniem malarstwa polskiego II połowy XX wieku ze szczególnym uwzględnieniem działalności artystycznej skupionej wokół Galerii Krzywe Koło.

Wrażliwość na kolor

Pierwszą zrealizowaną ekspozycją była prezentacja twórczości Zbigniewa Dłubaka i Mariana Bogusza. Potem były kolejne wystawy zbiorowe – na temat taszyzmu oraz „Co z tą abstrakcją?", w której wzięło udział 70 artystów. Systematycznie prezentowane są kolejne odsłony malarstwa Gierowskiego. Je również sam planuje. Ostatnio zakończyła się V taka prezentacja. Odsłony nie mają uroczystego otwarcia ani nie są nagłaśniane.

Wszystko, co działo się w fundacji, brało swój początek w inspiracji Stefana Gierowskiego i było organizowane pod jego okiem.

Na pytanie, czego uczy się od dziadka Łukasz Dybalski, także artysta, odpowiada:

Reklama
Reklama

– To gigantyczny wątek. Ale na pewno niezależności. Kiedy studiowałem na ASP – nigdy nie narzucał mi swojego zdania, konkretnego sposobu widzenia. Dziadek w swojej pracowni wychował cale pokolenia malarzy figuratywnych, co też o czymś świadczy. Przywiązywał wagę do rozwoju indywidualności i te rozmowy o obrazach często były techniczne – wskazywał niedoskonałości, które można poprawić z tego właśnie punktu widzenia.

Wnuk podkreśla niezwykłą wrażliwość dziadka na kolor. – Można wiele się od niego nauczyć, słuchając uwag i refleksji o jakości farby, koloru. To sfera tematów optymalna, w której można się świetnie z dziadkiem porozumieć. Ale nie do przecenienia są rozmowy na wiele innych tematów, co także mu zawdzięczam.

Rzeźba
Wybitny rzeźbiarz Mirosław Bałka o patriotyzmie: Nie jestem chłopcem, już mnie nie kusi
Rzeźba
Anatomia antyku na Zamku Królewskim z kolekcji Stanisława Augusta
Rzeźba
Rzeźby Abakanowicz wkroczyły na Wawel. Jej drapieżne ptaki nurkują wśród drzew
Rzeźba
Salvador Dalí : Rzeźby mistrza surrealizmu
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama