Sceneria jak z bajki – drewniane chałupy, płoty z popękanymi sztachetkami, wiatrak na wiślanej skarpie. Nie prowadzą do Mięćmierza główne szlaki turystyczne, choć przez cały rok zdarzeń artystycznych odbywa się tu wiele, tak jak i w Kazimierzu. Gdyby je podzielić przez liczbę mieszkańców, okazałoby się, że to krajowa czołówka.
Mięćmierz liczy 27 gospodarstw, z czego 17 jest w rękach przybyszy z miasta. Więcej nie będzie, wieś znajduje się pod ochroną konserwatorską. Pierwszą osobą, która pojawiła się z zewnątrz, była Małgorzata Szejnert. Od 40 lat związany z Mięćmierzem jest Bartek Pniewski, twórca Galerii Klimaty, absolwent ASP. Od dziesięciu lat mieszka tu na stałe. – Działalność galerii zainaugurowała wystawa Antka Zdebiaka, naszego przyjaciela z Mięćmierza – wspomina. – W dziesiątą rocznicę jego tragicznej śmierci w wypadku postanowiliśmy uczcić jego pamięć.
Obrazy na płocie
Z Mięćmierzem byli związani wybitni nieżyjący już malarze – Jacek Sempoliński i Tomasz Tatarczyk. I tu nieraz ich prace były prezentowane premierowo. – Bywało zaskakująco, gdy Tomek po raz pierwszy tu zaprezentował kolorowy obraz – prawdziwie zieloną łąkę – pamięta Bartek Pniewski. – Dziś to miejsce nabrało esencji dzięki nim. A wśród mieszkańców i sympatyków są przedstawiciele różnych zawodów, także koledzy artyści stanowiący kadrę narodową naszej kultury. Działamy przez cały sezon. Bywają spontaniczne zdarzenia i w zimie, wystarczy zdzwonić się na koncert. Cieszymy się, że i miejscowi sąsiedzi biorą udział w tych imprezach.
Centralnym miejscem jest stodoła. W niej, jak i na pobliskim płocie, wieszane są wystawy. W stodole mieści się 40–50 osób, na koncertach bywa ich znacznie więcej. Występował Grzegorz Turnau, Janusz Olejniczak, Staszek Soyka, w zeszłym roku zagrała Budka Suflera w czasie swojej pożegnalnej trasy koncertowej. Wystawiają tu prace wybitni artyści malarze i graficy. Pokazywane są filmy.
– Zdarzały się fantastyczne koncerty – wspomina Bartek Pniewski. – Janusz Olejniczak początkowo obiecał 45-minutowy występ, a grał trzy godziny! Nie mógł się oderwać od fortepianu. Chopin na bardzo dobrym instrumencie, wiejska strzecha i piejące koguty – czy może być lepszy entourage dla muzyki Chopina?
Jak co roku, bardzo obfity jest program Galerii Klimaty w czasie festiwalu Dwa Brzegi. W niedzielę, 2 sierpnia, rozpocznie go wernisaż wystawy Tomasza Sikory (także mięćmierzanina) „Za deszczem, śniegiem i mgłą" pokazujący zdjęcia tamtejszej przyrody. Zaraz potem pieśni obrzędowe z różnych stron zaśpiewa żeński zespół Laboratorium Pieśni z Gdańska. A Marta Sokół pokaże 12 aniołów, piękne przestrzenne kolaże z odzyskanych bezużytecznych materiałów. Dzień zakończy wernisaż fotografii Jarosława Kłosa „Źrenica w M". Wernisaż uświetni koncert piosenki francuskiej i niemieckiej w wykonaniu Ewy Kabsy.