Panie Ministrze, za niedopełnienie obowiązków i brak nadzoru służbowego w jednostkach Sił Powietrznych w zakresie bezpośrednio związanym z katastrofą odpowiadają w szczególności... - meldował 3 kwietnia 2008 r. dowódca Sił Powietrznych gen. Andrzej Błasik.
Wśród 17 osób pojawił się również płk Mirosław Jemielniak, ówczesny szef szkolenia 3. Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu. Zarzucano mu m.in. brak właściwego nadzoru nad zawartością merytoryczną i programową szkolenia w 13. Eskadrze Lotnictwa Transportowego w Krakowie.
Ponad dwa lata po meldunku dowódcy Sił Powietrznych, który potem zginął na Siewiernym, płk Jemielniak, po katastrofie smoleńskiej i rezygnacji płk. Ryszarda Raczyńskiego, dostał nominację na szefa specpułku, odpowiedzialnego za przewóz najważniejszych osób w państwie - czytamy w "Naszym Dzienniku".
To kolejna "przemyślana" decyzja Bogdana Klicha. Naprawdę - czas najwyższy na zmianę warty.