Jan Lityński, mówi że propozycja jest dla niego nie do końca zrozumiała, ale widzi w niej logikę:
Ja rozumiem, że sobie dość szybko przeprowadzili rachunek i okaże się, że z budżetu państwa ma iść znacznie więcej pieniędzy niż teraz.
Jeżeli mam ochotę położyć na tacę, to czemu to ma przechodzić przez urząd, dlaczego urzędnik ma wiedzieć, na jaki ja kościół daję pieniądze?
W Niemczech działa sprawnie podobny system.
Ja rozumiem, że w Niemczech taki pomysł funkcjonuje, ale ma to inne podłoże historyczne. Tam nie ma jednego dominującego kościoła.