O rządowym zamachu na niezależność Urzędu Lotnictwa Cywilnego poinformowała "Rzeczpospolita". Przypomnijmy, że ULC to instytucja, która dba o regulacje rynku lotniczego w Polsce. Do jej zadań należy przeprowadzanie egzaminów i wydawanie licencji pilotów, certyfikacja lotnisk, przewoźników, szół latania i samolotów. Urząd ma również prawo kontrolowania wszystkich firm i instytucji zajmujących się lotnictwem. Do tej pory prezesa ULC wybierano na pięcioletnią kadencję, a jego usunięcie musiało być spowodowane np. stwierdzeniem nadużyć.
W efekcie zmian przepisów premier Donald Tusk może w każdej chwili odwołać szefa ULC i powołać na jego miejsce inną osobę. Wprowadzone 18 września przepisy napotkały protesty m.in. środowisk lotniczych.
Zniesienie kadencyjności ostro krytykuje Jerzy Polaczek, minister transportu w rządzie PiS: – Taka sytuacja ogranicza niezależność szefa urzędu i wystawia go na dużo większe niebezpieczeństwo nacisków politycznych.
To osłabienie roli prezesa ULC –